Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Lech powinien interesować się piłkarzami występującymi na mundialu?

Radosław Patroniak
Zdaniem Piotra Tyszkiewicza lepiej stawiać na takich piłkarzy jak Karol Linetty niż na obcokrajowców z mundialowymi nazwiskami
Zdaniem Piotra Tyszkiewicza lepiej stawiać na takich piłkarzy jak Karol Linetty niż na obcokrajowców z mundialowymi nazwiskami Fot. Archiwum Głosu Wlkp.
Na mundialu występuje kilku graczy, którzy są w zasięgu finansowym Kolejorza. Czy warto ich więc sprowadzić na Bułgarską?

– W momencie, gdy będziemy sprzedawać któregoś z naszych piłkarzy, jesteśmy od razu gotowi na to, by na jego miejsce kogoś kupić – mówił niedawno wiceprezes Lecha, Piotr Rutkowski.

Może warto w tej sytuacji pomyśleć o ściągnięciu piłkarza klasowego, będącego w kadrze jednego z uczestników MŚ w Brazylii. Piłkarzy, kosztujących od 200 do 300 tys. euro, było na mundialu co najmniej dziesięciu, a jeden z nich kostarykański obrońca, Johnny Acosta wciąż jest w grze i właśnie szykuje się ze swoją reprezentacją do meczu 1/4 finału.

O opinię na temat transferowania graczy z najważniejszej piłkarskiej imprezy świata zapytaliśmy licencjowanego menedżera, Piotra Tyszkiewicza.

– Polskie kluby nie są gotowe do wydawania dużych pieniędzy na transfery, a ściąganie „szrotu” z zagranicy mija się z celem. Dlatego kupienie zawodnika za 200 tys. euro w naszych warunkach jest pozbawione logiki, skoro za taką samą kwotę można pozyskać młodzieżowego reprezentanta – dodał były piłkarz Lecha, Sokoła Pniewy i VfL Wolfsburg. Ten ostatni klub udostępnił Tyszkiewiczowi autorski model szkolenia młodych futbolistów.

– W Polsce nikt się nim nie zainteresował.A prawda jest taka, że coraz więcej państw traktuje piłkę nożną bardzo poważnie. Takie reprezentacja jak Ghana, Kostaryka, Meksyk czy Kolumbia grają już tak jak czołowe drużyny z Europy. Musimy z tego wyciągnąć wnioski i zacząć stawiać na szkolenie, ale nie w starym stylu, tylko nowoczesne, oparte na dobrych wzorach. Musimy „produkować” szwajcarskie zegarki, a nie wybrykowanych piłkarzy – mówił 44-letni menedżer.

Według niego nie ma sensu zawracać sobie głowy graczami z mundialu. – Rynek światowy jest tak spenetrowany, że nie ma już na nim „okazji”. Jeśli zawodnik jest tani, to znaczy, że nie ma talentu. A jeśli jest drogi, to nie trafi do polskiego klubu – zakończył Tyszkiewicz.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski