Piotr Ś. miał wykonać remont mieszkania w kamienicy, w którym miała zamieszkać pani Teresa ze swoją córką, Anną. Zamiast tego, jak twierdzi Teresa Juszczak, mężczyzna wziął zaliczkę w wysokości 6 tys. zł na wykonanie prac a następnie kontakt z nim się urwał. W kwietniu tego roku sąd nakazał Piotrowi Ś. zwrócić kobietom pieniądze oraz ukarał go grzywną. Piotr Ś. odwołał się od wyroku, co oznacza, że sprawa trafiła do normalnego rozpoznania.
W poniedziałek odbyła się pierwsza rozprawa, na której swoje wyjaśnienia składał oskarżony Piotr Ś. Mężczyzna nie ukrywał, że nie oddał kobietom pieniędzy, ale nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów. – Za pieniądze z zaliczki kupiłem sprzęt niezbędny do zamontowania centralnego ogrzewania w mieszkaniu. To były rury, kaloryfer, piec, zawory. Kiedy miałem już zaczynać remont panie stwierdziły, że rezygnują z mieszkania. Mówiłem im, że oddam im pieniądze, kiedy tylko sprzedam cały zakupiony towar. Do dzisiaj tego jednak nie zrobiłem – przekonywał Piotr Ś. I zapewniał: – Obecnie remontuję mieszkanie, w którym ten sprzęt będzie mógł być wykorzystany. Dlatego do końca tygodnia zafakturuję ten towar i w ciągu kolejnych dwóch tygodni oddam wszystkie pieniądze.
Kolejna rozprawa została zaplanowana na połowę października. Do tego momentu, jak zapewniał Piotr Ś., kobiety mają odzyskać swoje pieniądze.
To tylko fragment artykułu. O szczegółach sprawy przeczytasz w serwisie Głos Wielkopolski Plus:
"Czyściciel" Piotr Ś. znowu w sądzie. Ma kolejny problem
Zobacz też: Król mafii wnuczkowej" rozpłakał się przed sądem
(Źródło: TVN24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?