Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata - co nam dało Euro?: Mariusz Wiśniewski, radny PO - wykorzystajmy Euroenergię!

RED
Mariusz Wiśniewski
Mariusz Wiśniewski Waldemar Wylegalski
Wspaniała atmosfera, jaka była w Poznaniu w trakcie Euro 2012, to nie tylko zasługa znakomicie bawiących się gości, szczególnie z Irlandii, ale i otwartej postawy poznaniaków. Organizacja tej wyjątkowej imprezy stała się również przyczynkiem do wielu zmian i tylko od nas zależy, jak je wykorzystamy przed czekającymi Poznań wyzwaniami.

Choć mistrzostwa wciąż trwają, podjęto już dyskusję, co Poznaniowi dało Euro? W wywiadzie dla "Głosu Wielkopolskiego" (20.06.) Lech Mergler ze "Stowarzyszenia My-Poznaniacy" powiedział, że "Euro to obyczajowa klęska, igrzyska dla mężczyzn, sprowadzające się do picia piwa, zaczepiania dziewczyn i oglądania meczów". Szanuję Pana Lecha jako działacza społecznego, ale nie mogę zgodzić się z tą opinią, która nie znajduje odbicia w odczuciach tysięcy poznaniaków, jak rzadko bawiących się w centrum miasta całymi rodzinami, kibicując ramię w ramię z Irlandczykami, Chorwatami i Włochami.

Nie dostrzegłem podczas Euro żadnej klęski obyczajowej, jak twierdził Mergler

Opinia ta krzywdzi - tak myślę - i kobiety, które licznie interesują się futbolem. Nawet, jeśli weźmiemy pod uwagę incydenty na Starym Rynku, większy hałas, czy też pozostawiane śmieci, co towarzyszy każdej imprezie masowej, jest to niewielki odsetek wobec faktu, jakim była generalnie znakomita atmosfera. Dlatego nie dostrzegam obyczajowej klęski, wręcz przykład, jak można się kulturalnie bawić podczas takich imprez. Euro to nie tylko klimat, mecze, ale także szansa na pokazanie Polski i Poznania w dobrym świetle.

Wystarczy poczytać pozytywne opinie zagranicznej prasy lub goszczących kibiców (np. z Irlandii o Poznaniu), których część sądziła, że spotka tu "drewniane chatki". Jest to wielki kapitał i należy go wykorzystać w długofalowej perspektywie. Stanowi to nowe wyzwania dla branży turystycznej, promocyjnej i samorządu miejskiego, potrzebę m.in. dalszych inwestycji w komunikację publiczną, poprawy estetyki śródmieścia oraz tworzenia przyjaznych przestrzeni dla rozwoju kulturalnego i społecznego miasta. Jak wyliczył portal "VisitPoznan.info" w tych dniach Poznań odwiedziło ok. 100 tys. gości i wg szacunków każdy z nich zostawił 1000-1300 zł dziennie, co daje ok. 100 mln zł dla rodzimych przedsiębiorców. Przeczy to hasłu anarchistów ,,Chleba a nie igrzysk".

Zrodził się też cenny pomysł, przedstawiony przez europosła PO Filipa Kaczmarka, aby nawiązać partnerstwo z jednym z irlandzkich miast. Organizacja Euro stanowiła również pretekst do przyspieszenia wielu inwestycji, które otwierają nasze miasto. Rozbudowa lotniska czy dworca PKP byłaby przesunięta, gdyby Euro powędrowało np. do Krakowa czy Katowic.

Z kolei z inwestycji stricte miejskich na pewno cieszy odnowiony tabor MPK, poszerzone Bukowska i Grunwaldzka, czy trwające prace nad przedłużeniem PST. Ważne jest oczywiście, by nie popadać w skrajny entuzjazm, sądząc, że Euro rozwiązało wszystkie nasze problemy. Biorąc pod uwagę koszty organizacyjne, np. pilniejszą była budowa trasy tramwajowej na Naramowice niż Franowo (do dziś zresztą nie otwartej). Służby miejskie winny także lepiej nadzorować finansowy aspekt budowy stadionu.

Mimo tego nie należy zmieniać ogólnej oceny, że bez energii, jaką dało Euro, Poznań zatrzymałby się względem nie tylko miast europejskich, ale i polskich. W sporcie, jak i w życiu, gdy chodzi o wynik, potrzebna jest ciężka praca, optymizm i atmosfera. Nie niszczmy tego, tym bardziej, iż czekają Poznań trudne wyzwania budżetowe, a w takim momencie nowy zastrzyk energii jest szalenie potrzebny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski