Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Enea Energetyk Poznań nie wybiera się do ekstraklasy siatkarek? Prezes klubu wyjaśnia i zaprasza na serial domowych meczów

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Siatkarki Enei Energetyka są ostatnio w coraz lepszej formie. Poznanianki będą chciały potwierdzić, że są na fali wznoszącej w najbliższych trzech meczach ligowych w hali UAM na Morasku
Siatkarki Enei Energetyka są ostatnio w coraz lepszej formie. Poznanianki będą chciały potwierdzić, że są na fali wznoszącej w najbliższych trzech meczach ligowych w hali UAM na Morasku Robert Wozniak
Siatkarki Enei Energetyka od dziś do środy w przyszłym tygodniu czeka serial trzech domowych spotkań. Na pierwszy ogień pójdzie we wtorek, 8 marca w hali UAM na Morasku o godz. 17 AZS AWF Warszawa. W sobotę, 12 marca o tej samej porze przyjdzie czas na SMS Szczyrk, a 16 marca do Poznania przyjedzie sąsiad w tabeli, czyli Częstochowianka.

Podopieczne Marcina Patyka ostatnio wreszcie złapały odpowiedni rytm i wygrały trzy spotkania z rzędu, w tym dwa z trudnymi rywalami, bo ze Stalą Mielec i San Pajdą Jarosław. Jeśli poznanianki odrobią zgodnie z planem zaległości, to stawką meczu z Częstochowianką może być czwarte miejsce przed play-off i atut własnego boiska w I rundzie decydujących zmagań.

Zobacz też: TOP 10 najładniejszych siatkarek w Polsce

Gdyby poznanianki rzeczywiście zajęły czwartą lokatę po rundzie zasadniczej, to w półfinale play-off prawdopodobnie spotkałyby się z głównym faworytem do awansu, czyli Roleskim PWSZ Tarnów.

– To nie byłaby dobra wiadomość, ale historia siatkarskich potyczek zna przecież nie takie niespodzianki, więc na pewno jak się znajdziemy w takiej sytuacji, to nie będziemy załamywać rąk – przyznał Robert Rakowski, prezes Enei Energetyka.

W kontekście rozważań scenariuszy na koniec sezonu zadaliśmy mu też pytanie o to, co by było, gdyby energetyczne dziewczyny wywalczyły na boisku awans do siatkarskiej elity.

– My na awans nie jesteśmy przygotowani przede wszystkim pod względem finansowym. Nasz obecny budżet pęka w szwach, a gdzie mu do tego, czym dysponuje w tym sezonie Roleski PWSZ czy choćby beniaminek ekstraklasy, czyli Uni Opole. Wiem jak to wygląda w tym drugim ośrodku, bo przecież pracuje tam nasz były trener Nicola Vetttori. Jeśli ktoś chce przyzwoicie zaprezentować się w Tauron Lidze, musi dysponować budżetem minimum 2,5 mln zł – dodał Rakowski.

Priorytetowe potraktowanie żeńskiej siatkówki w UM Poznania (dotacja miasta na sezon wynosi ponad 500 tys. zł) czy zwiększenie wsparcia od głównego sponsora Enei niewiele w tym względzie zmieni, bo do progu minimum w elicie poznańskiemu klubowi i tak brakuje co najmniej 1,5 mln zł. Stąd słuszne obawy prezesa pierwszoligowych siatkarek, że Tauron Liga w dzisiejszych realiach finansowych klubu mogłaby być dla niego samobójstwem.

– Trzeba nazywać rzeczy po imieniu i mówić o wszystkich dodatkowych kosztach. Rewolucji organizacyjnej związanej z ekstraklasą siatkarek my się nie boimy, tylko wiązałaby się ona też z rewolucją finansową, na którą nie jesteśmy przygotowani. Po awansie czekałoby nas bowiem przekształcenie w spółkę akcyjną, przeprowadzenie audytu i zapłacenie kwoty wpisowego dla nowej drużyny w wysokości 100 tys. zł. Jak ktoś nam ekstra przekaże te środki, to będziemy dopiero na pozycji startowej, a co dalej? Przecież trzeba zatrudnić siatkarki, rozbudować sztab szkoleniowy i mieć do dyspozycji dwa razy dziennie halę – zauważył Robert Rakowski.

Podsumowując Enea Energetyk ma te same problemy, co pozostałe poznańskie drużyny w zmaganiach halowych, czyli ma ograniczony potencjał finansowy i daleką od ideału sytuację z dostępnością obiektu do treningów i meczów. Na pocieszenie pozostaje fakt, że forma sportowa poznanianek ostatnio idzie w górę.

– Nie jestem tym zaskoczony, bo od początku sezonu czekaliśmy aż zespół się skonsoliduje i zacznie wygrywać. Wiadomo, że trzy wygrane z rzędu poprawiły też atmosferę w drużynie. Oby więc ta seria trwała jak najdłużej – zakończył prezes Enei Energetyka.
Gorsze wieści dla poznańskiego klubu dotarły w miniony weekend z półfinałów MP juniorek i juniorów. W Poznaniu dziewczyny (broniące tytułu MP z Olecka), a w Rzeszowie chłopcy nie zdołali przebić się do rozgrywki o medale.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski