Biegaczka podkreślała jednak, że choć trasa w zeszłym roku była trudniejsza, to z tamtego występu była bardziej zadowolona. Nic dziwnego, gdyż wówczas z wynikiem 2:31:55 pobiła rekord trasy (była to też życiówka Kenijki), za co otrzymała premię w wysokości 10 tys. zł. Tym razem to się jednak nie udało.
- Czas, jaki w tym roku osiągnęłam mnie nie satysfakcjonuje. Był o prawie minutę słabszy od tego sprzed roku, więc nie ma się z czego cieszyć - stwierdziła zaraz po przekroczeniu mety Kenijka, czym zaskoczyła rozmawiających z nią dziennikarzy. - Mimo, że zwyciężyłam, to nie mogę powiedzieć, że jestem całkowicie szczęśliwa. W tym roku w ogóle bieg był bardziej wyrównany niż w zeszłym. Było naprawdę ciężko - skomentowała z rozczarowaniem Kenijka, zdaniem której pogoda przeszkodziła w osiągnięciu lepszego rezultatu. - Zdecydowanie zbyt zimno - ucięła wszelkie pytania o warunki.
Przewaga Chepkirui nad resztą stawki również nie była tak duża, jak rok temu. W tegorocznym maratonie wyniosła ponad pięć minut, podczas gdy rok temu - ponad siedem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?