- Podczas reformy służby zdrowia postawiono na medycynę rodzinną - wyjaśnia Krystyna Kazimierska, lekarz pediatra, szefowa Poradni Naramowickich w Poznaniu. - Dobry lekarz rodzinny przyjąć powinien bowiem i dorosłego i dziecko.
Przed 15 laty w przychodniach i szpitalach przyjmowali interniści i pediatrzy. Reforma przyniosła zmianę, którą pediatrzy oceniają coraz bardziej krytycznie. Natomiast na ostatniej IV Konferencji Federacji Specjalistycznych Towarzystw Pediatrycznych lekarze dziecięcy alarmowali, że w Polsce ryzyko zgonu dzieci do lat 15 jest o 40 proc. wyższe niż w innych krajach UE. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest zbyt późno wykrywanie chorób.
- Przez trzy lata nie było w ogóle specjalizacji w zakresie pediatrii! - mówi dr Sylwia Świdzińska, zastępca dyrektora ds. opieki zdrowotnej w zakresie pediatrii szpitala dziecięcego przy ul. Krysiewicza w Poznaniu. - Później zdecydowano, że dwustopniową specjalizację zastąpi jednostopniowa, ale trwająca 5 lat. I w ten sposób powstała ośmioletnia luka.
Tyle tylko, że z zapełnieniem jej może być kłopot, gdyż - jak wynika z danych Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego - zainteresowanie tą dziedziną medycyny wśród studentów jest niewielkie. Tymczasem średni wiek pediatry w Polsce wynosi 58 lat i nic nie wskazuje na to, że sytuacja może się zmienić w najbliższym czasie.
O trudnej sytuacji w opiece pediatrycznej nad dzieckiem mówił również w ubiegłym tygodniu w Sejmie Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak. Jego zdaniem alarmujący jest i wiek pediatrów i stan zdrowia najmłodszych.
- Pediatrię wybierają przede wszystkim ci studenci, którzy chcą później pracować w szpitalu - mówi Krystyna Ka-zimierska.
- W naszym szpitalu postaraliśmy się o 30 miejsc akredytacyjnych - mówi dr Świdzińska. - To w skali kraju dużo.
W "starych" przychodniach lekarze POZ pod swoją opieką mają nierzadko po kilka tysięcy pacjentów. W nowych sytuacja jest lepsza, ale i tam lekarze nie narzekają na brak pracy.
- Lekarza rodzinnego mojego syna zmieniałam już dwa razy - mówi mama 6-letniego Huberta. - W pierwszej przychodni był zawsze, bez względu na porę roku i dnia, tłum chorych dzieci. W drugiej z kolei był lekarz, o którym z trudem dałoby się powiedzieć, że nadaje się do pracy z dziećmi. Teraz - odpukać - jest lepiej.
W ciągu ostatnich lat liczba lekarzy pediatrów w Polsce zmniejszyła się z 10 do 6 tys. Do przychodni trafiają więc już prawie wyłącznie lekarze rodzinni. Oni zaś muszą leczyć tak dorosłych jak i dzieci.
Tymczasem to, czy dorośli będą ludźmi chorymi czy zdrowymi w dużej mierze zależy od tego, jak i czy w ogóle byli leczeni w dzieciństwie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?