Ekipa Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu jedzie po czołgi do Grecji!

Sprowadzenie czołgów do Polski to inicjatywa obecnego wiceministra spraw zagranicznych, Bogusława Winida. Jeszcze w czasie, gdy był on ambasadorem Polski przy NATO w Brukseli dowiedział się, że Grecy mogliby przekazać Pattony. Winid zadzwonił do MBP z pytaniem, czy nie byłoby zainteresowane przyjęciem czołgów .

- Byłem bardzo zaskoczony telefonem od pana ambasadora. Nie znałem go, myślałem, że ktoś sobie robi żarty mówiąc, że muzeum może otrzymać te czołgi z Grecji - wspomina mjr Tomasz Ogrodniczuk, kustosz MBP.

Załatwianie formalności trwało prawie dwa lata. Cały czas Bogusław Winid pomagał w pokonywaniu przeszkód w sprowadzeniu Pattonów. W sfinalizowaniu sprawy pomógł natomiast Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy, dzięki któremu muzeum ma zapewniony transport. Czołgi zostaną przywiezione przez 11 Batalion Ewakuacji Sprzętu "Ziemi Szczecineckiej" w Czarnem, który ma duże doświadczenie w tego rodzaju specjalnych przewozach (jeździł m.in. po ciężki sprzęt wojskowy do Kosowa). Dwa jej zestawy niskopodwoziowe Iveco Tracker (każdy o ładowności do 60 ton) już w czwartek wyjechały w podróż do Grecji. W sobotę natomiast busem wyjechała reprezentacja MBP, wraz z kustoszem.

Trasa wynosi w obie strony ok. 5 tys. km i prowadzi przez Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię. Podczas przewozu czołgów konwój będzie miał asystę lokalnych policji.

Co ciekawe, dowiedzieliśmy się, że MBP ma w swoich zbiorach silnik do Pattona i to w pełni sprawny. Nie trafił on jednak do Poznania za zgodą ani nawet wiedzą Amerykanów, a jego historia owiana jest tajemnicą. O silniku wiadomo tylko tyle, że prawdopodobnie pochodzi z Wietnamu, z czołgu zdobytego podczas wojny w latach 60. Przetransportowano go do Polski w celach szkoleniowych.

- W razie czego mamy zatem zapasowy silnik do Pattonów, które przywieziemy z Grecji -śmieje się mjr Ogrodniczuk.

Uroczyste przejęcie czołgów nastąpi 12 września br., a powrót do Polski planowany jest na 16-17 września br.