Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emil Dobrowolski: Udowodniłem, że z Kenijczykami da się wygrać

Karol Maćkowiak
Emil Dobrowolski: Udowodniłem, że z Kenijczykami da się wygrać
Emil Dobrowolski: Udowodniłem, że z Kenijczykami da się wygrać Łukasz Gdak
Rozmowa z Emilem Dobrowolskim, zwycięzcą 16. PKO Poznań Maratonu o pierwszej wygranej, rywalizacji z Kenijczykami i nowej trasie biegu

Przez większość dystansu prowadził Kenijczyk Robert Langat. Jak to się stało, że udało się go pokonać. Na którym kilometrze do tego doszło?
Około 35 kilometra dogoniłem go, wiedziałem, że nie ma się co chować, trzeba przyspieszyć. Tak też zrobiłem, zobaczyłem, że Kenijczyk nie trzyma tempa. Później za to przyspieszenie nieco zapłaciłem, pod koniec łapały mnie skurcze.

Jakie to uczucie wygrać z Kenijczykami, którzy zazwyczaj w Poznaniu dominowali?
Da się z nimi wygrywać, oni nie są nie do pokonania. Poza tym pamiętajmy, że do Polski nie przyjeżdżają Ci najlepsi.

Warunki pogodowe były pana sprzymierzeńcem?
Na pewno w walce z Kenijczykami był to jakiś atut. Może nie była ona wymarzona do osiągania życiowych wyników - na początku było za zimno, czułem, że mięśnie są niedogrzane. Mimo to wygrałem, a to mój pierwszy zwycięski maraton.

A jak ocenia pan zmienioną trasę poznańskiego maratonu?
Dwa lata temu była bardzo ciężka, rok temu troszkę lepsza, ale też ludzie narzekali. Trasa dosyć szybka, mimo że było kilka podbiegów.

Liczył pan na rekord trasy? Przed zawodami nie brakowało głosów, że poprawienie czasu 2:11:53 jest możliwe...
Nie będę ukrywał, że liczyłem na to, w zasadzie moim celem było uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej, czyli zmieszczenie się w czasie 2:11:30. Do 32, 35 kilometra niewiele brakowało, żeby się w tym limicie zmieścić, jednak później dopadły mnie właśnie problemy ze skurczami. Dziękuję kibicom, bo jak zwykle dopisali, wszędzie można było kogoś spotkać. Dodawali sił - aż się chciało biec.

Mimo zwycięstwa czuje pan zatem pewien niedosyt?
Tak, bo poznański maraton był dla mnie głównym punktem sezonu. Jestem jednak przekonany, że do Rio polecę. Teraz muszę jednak odpocząć i wracam do treningów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski