Bawili się w strefie kibica, jedli w okolicznych barach i pili niemal wszędzie. Jedni przylatywali do Poznania samolotami, inni docierali do wielkopolskiego miasta-gospodarza koleją. A skalę najazdu kibiców i przedsięwzięcia jakim było Euro, najlepiej pokazują liczby. Te poważne, jak liczba policjantów dbających o bezpieczeństwo miłośników piłki nożnej. I te z "przymrużeniem oka", jak liczba rolek papieru zużytych w toy-toyach na Starym Rynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!