Euro 2012: W Poznaniu coraz więcej kibiców wokół stadionu [ZDJĘCIA]

- Przylecieliśmy wczoraj i jesteśmy pod wrażeniem zarówno gościnności Polaków jak i wyglądu Poznania - mówią zgodnie Jeffrey i William Collier, którzy na występ swojej "jedenastki" przylecieli z Dublina. - Na razie widzieliśmy lotnisko i centrum miasta, ale teraz najważniejszy jest mecz. Później będziemy mieli więcej czasu na zwiedzanie.

Dwójka Irlandczyków przyleciała do Poznania na dziesięć dni. Są spokojni, bo mają bilety na mecze. Nie wszyscy są jednak w tak komfortowej sytuacji. Dlatego na kilka godzin przed meczem za stadionowym płotem kwitnie nielegalny handel.

Część osób chodzi z kartonami z napisem "I need ticket". A sprzedawcy wychodzą im naprzeciw. Zapytany o cenę jeden z nich odpowiada krótko: 150 euro za sztukę. Radzę się szybko decydować, bo za chwilę biletów może już nie być.

W sumie podczas pierwszego spotkania Euro 2012 w Poznaniu na trybunach zasiądzie 14 tysięcy Irlandczyków, którzy będą największą grupą kibiców z jednego kraju. Chorwatów będzie około 6 tysięcy, a Polaków 11 tysięcy. Oprócz tego na trybunach zasiądzie 4 tysiące gości UEFA.

Sam mecz to jednak zaledwie punkt wyjścia dla wielu osób, które chcą zarobić. Dlatego koło stadionu kwitnie "drobna przedsiębiorczość". Za kilka złotych można dać sobie wymalować flagę na policzku albo zjeść tradycyjną poznańską "pyrę", smażoną w plastrach na głębokim oleju. Za kilkadziesiąt - np. kupić szalik swojej narodowej drużyny. Od strony ulicy Ptasiej powstało stoisko, gdzie na "otwartym festynie dla kibiców" można napić się piwa, coś przekąsić albo kupić pamiątkę.

Ruchem na ulicach wokół stadionu kierują policjanci, których wspierają wolontariusze miejscy. Ci ostatni udzielają wskazówek związanych z Poznaniem (np. dojazdy), a także rozdają mapy.

Bramy stadionu zostaną otwarte dla kibiców za około dwie godziny.