Pandemia jak w soczewce pokazała nam tylko, że problem jest ogromny, a właściciele są coraz bardziej roszczeniowi. W mediach zrobiło się głośno o właścicielu 17 (!) mieszkań, którego nie było stać na utrzymanie wszystkich inwestycji, które wcześniej były przeznaczone na najem krótkoterminowy. Inny najemca, tym razem ze Szczecina oczekiwał, że ewentualny najemca, poza zapłatą 1000 zł czynszu i opłat za media oczekiwał także sprzątania swojego mieszkania, opieki nad dziećmi i gotowania. Takie oferty się pojawiają, więc prawdopodobnie są i tacy, którzy się na nie godzą.
Na rynku pojawiły się też propozycje sprzedaży mieszkań - np. 120 tys. zł za 6,7 mkw., czyli 18 tys. zł za metr! Okazuje się, że to całe mieszkanie, nie jedno pomieszczenie. Zgodnie z polskimi przepisami mieszkanie powinno mieć przynajmniej 25 mkw. Jak więc to możliwe? Sprzedawcy mikro mieszkań sprzedają je jako lokale usługowe, a to, czy ktoś tam mieszka, czy prowadzi działalność, to już inna kwestia. Cena rośnie jeszcze bardziej, bo tak małe lokale sprzedawane są z 23 proc. VAT-u, a nie, jak w przypadku normalnych mieszkań - 8 proc.
Dane wskazują, że mieszkania sprzedają się bardzo szybko. Popyt więc jest, a mieszkań jest wciąż za mało. Bogaci inwestorzy wykupujący po kilkanaście mieszkań nie poprawiają sytuacji, bo windują ceny. Mało kogo więc stać na swoje mieszkanie. Mieszkań jest za mało, szacuje się, że o ok. 2 mln. To oznacza, że mamy 386 mieszkań na tysiąc osób. Gorzej mają tylko Słowacy. Średnia w UE to 440.
Budujemy bardzo dużo, najwięcej od lat, ale to nie wystarczy, bo ceny są horrendalne, a większość społeczeństwa nie ma nawet zdolności kredytowej, o oszczędnościach nie wspominając. Wiele osób musi więc wynajmować, a ceny rosną każdego roku.
Wystarczy zajrzeć na oferty zamieszczone w internecie. Za dwupokojowe mieszkanie o niskim standardzie w centrum Poznania trzeba zapłacić przynajmniej 1300 zł, a to jedna z niższych cen. Do tego należy zapłacić czynsz do wspólnoty i opłaty za media. Para musi więc zapłacić ok. 2 tys. miesięcznie za mieszkanie. Obecnie, najniższa krajowa wynosi 2800 brutto. Na rękę pozostaje zatem 2061,67 zł, z czego połowa idzie na mieszkanie. To absurd. Utrzymać się za tę kwotę, przy stale rosnących cenach jest bardzo trudne. Właściciele mieszkań nie idą na ustępstwa i obserwują rynek. Stali najemcy albo muszą godzić się na podwyżki, albo szukać czegoś innego. Tylko po co? W innym miejscu zapłacą tyle samo lub więcej.
Pytanie zatem brzmi: Jak młodzi ludzie mają się usamodzielnić, skoro rynek pracy, rynek mieszkaniowy i szalejąca inflacja są przeciwko? Dobrego rozwiązania nie widać, młodych czeka więc dużo pracy, małe zyski i mieszkanie z rodzicami lub w kiepskich warunkach.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?