Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Waligóry: Diabeł już nie czai się w lustrze. Pedofile na polskim YouTube

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Łukasz Gdak
Jako dorośli możemy się w końcu przyznać: nie odrobiliśmy lekcji, nie znamy się, jesteśmy w tyle za murzynami i wciąż powtarzamy te same błędy. Raz za razem, pokolenie za pokoleniem, pozwalamy, żeby pedofile grasowali wśród dzieci. Oni są sprytniejsi. Oni podążają za dziećmi. A dorośli, ci dorośli, którzy pedofilami nie są - są w tyle. Pozostają w swoich światkach, narzekają na młode pokolenie, które żyje w swoim świecie. My w nim nie żyjemy. Ale pedofile - okazuje się - tak.

I mamy kolejną aferę pedofilską. Pedofilem może okazać się każdy, człowiek z każdego zawodu i każdego środowiska. Może polować na dzieci w różnych miejscach, sęk w tym, żeby to polowanie uniemożliwić. Nikt nie wpuści obcego do szkoły - a jeśli pedofilem okaże się nauczyciel, przedszkolanka, lekarz - nikt nie przeniesie ich do innej szkoły, przedszkola czy przychodni. Jest nadzieja, że po setkach skandali ujawnionych w Kościele - nikt też nie schowa księdza czy zakonnicy w innej parafii. Nie zmieniło się jedno: pedofile umiejętnie wmanewrowują się w środowiska, które mają dostęp do dzieci. A my, dorośli, nie nadążamy.

Przyznam: gdy dowiedziałem się o aferze pedofilskiej w środowisku polskich jutuberów - poprosiłem o przetłumaczenie z polskiego na nasze. Bo nie tylko nie wiedziałem co to za gwiazdy (choć wiem, kto to jutuber - człowiek, który zarabia pieniądze na filmach, publikowanych w Internecie), to jeszcze... za diabła nie rozumiem tych ludzi. Niby mówią po polsku, ale jakimś para językiem. Który jednak chłoną i rozumieją dzieci. Te dzieci, które od małego są pochłonięte wpatrywaniem się w ekrany i ekraniki. Grają w gry, przeglądają filmiki, rozmawiają ze znajomymi. Dorośli co najwyżej mrukną: nie gap się tak ten telefon, tablet. Ale w sumie zadowoleni: bo dziecko nie grandzi, z nadmiaru sił i energii nie roznosi mieszkania czy placu. Nie zaglądamy im przez ramię, bojąc się co najwyżej, że świat Internetu może te nasze pociechy uzależnić. A nie że zgwałcić, wykorzystać, zamordować.

Ale nie tylko rodzice popełniają te błędy. Dziś w radio, od światłego redaktora, usłyszałem, że rodzice są odpowiedzialni za bezpieczeństwo dzieci w sieci. Otóż nie. Rodzice są odpowiedzialni, ale nie są ekspertami od cyberbezpieczeństwa. Może nieliczni. Edukacja powinna ich przygotowywać do świata niebezpieczeństw. Ale, podczas gdy dorośli spierają się co powinno być w tym czy siamtym podręczniku dotyczącym historii, dzieci mają te podręczniki gdzieś. Na informatyce uczy się je skrótów klawiszowych do Windowsa, a prawdziwe życie, którego nikt ich nie uczy, czai się w ekranie komórki. I co z tego, nawet, że prokurator złapie tego czy tamtego pedofila, jak znów: my, dorośli, nie zapobiegliśmy... I co, teraz poczekamy, aż za 20 lat system edukacji odkryje istnienie TikToka? A pedofile będą już łowić w czymś, co go zastąpi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski