Gimnazjaliści z Poznania uczą się jak ratować ludzkie życie - 1800 uczestników programu

- W pilotażowej wersji programu brało udział 800 dzieci i 10 szkół. W zeszłym roku szkolnym udział w zajęciach wzięło 1300 uczniów i 18 szkół. Teraz do programu przystąpiło 1800 nastolatków z 21 gimnazjów - mówi Jakub Staszewski z Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa. Zaznacza, że warsztaty są prowadzone dla uczniów klas pierwszych gimnazjów i obejmują zarówno teorię jak i ćwiczenia praktyczne.

W każdej chwili, każdy z nas, także uczeń, może być świadkiem wypadku czy zasłabnięcia. Ilu z nas nie zawaha się działać widząc takie zajście? Ilu wie jak udzielić pomocy? Jest szansa, że w przyszłości osoba ranna, schorowana, czy słaba będzie mogła liczyć na młodych, którzy nie odwrócą głowy, udając, że nie widzą jej dramatu…

- Podstawowym naszym celem jest bowiem przełamanie barier psychologicznych związanych z udzielaniem pierwszej pomocy - mówi Jakub Staszewski. - Przede wszystkim młodzież dowiaduje się, że sporą pomocą jest samo wezwanie służb ratunkowych. Gimnazjaliści muszą wiedzieć, pod jaki numer zadzwonić, jakie informacje przekazać dyspozytorowi. Ale uczą się także jak samemu można udzielić pomocy. Jak ułożyć człowieka w pozycji bocznej bezpiecznej, jak przeprowadzić podstawowe zabiegi resuscytacyjne, jak zachować się przy zranieniu czy złamaniu, zasłabnięciu.

Jak rozpoznać ukąszenie przez żmiję? Jak wygląda rana cięta lub postrzałowa? Uczniowie korzystając ze sprzętu zakupionego przez Wydział Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa potrafią rozpoznać i opatrzyć obrażenia. Mają bowiem do dyspozycji… zestawy pozoracji ran.

- Ale nie tylko - zwraca uwagę Jakub Staszewski. - Wydział kupił także fantomy do nauki resuscytacji krążeniowo-oddechowej oraz defibrylatory treningowe. Są od kilku lat bezpłatnie wypożyczane szkołom, które wyrażą zapotrzebowanie.

- Zajęcia są pożyteczne i interesujące dla młodzieży. Gdy się odbywają, inni uczniowie zaglądają do sali - mówi Sławomir Eliks, dyrektor Gimnazjum nr 56. To jedna z kilku szkół, które pod początku biorą udział w programie. - Staramy się, aby nasi uczniowie byli wszechstronnie wykształceni. Pierwsza pomoc to istotną sprawą, a sam projekt jest wspaniałą podstawą do przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa. Zainteresowani nim są także rodzice. Pytali, czy i oni mogliby przejść podobne szkolenia. Prowadzimy w tej sprawie wstępne rozmowy.

Zwieńczeniem programu jest konkurs. Do finału wchodzi 10 szkół. Najlepsi (oraz ich szkoły) otrzymują nagrody.

Nie tylko jednak program "Wiem jak ratować życie" został doceniony. Także "Szkoła wolna od przemocy i narkotyków" (program również prowadzony przez Wydział Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa) zyskała dofinansowanie w ramach projektu "Razem bezpieczniej". To zresztą jedyny w Polsce program, który uzyskał takie wsparcie trzeci rok z rzędu.