Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gniezno: Na fałszywe dokumenty sprowadzili leksusa za 50 euro

Agnieszka Smogulecka
Kolejne duże samochodowe śledztwo zakończone. Na początku stycznia informowaliśmy o sporządzeniu aktu oskarżenia przeciwko ośmiu osobom z Gniezna i okolic, które sprowadziły i nielegalnie zalegalizowały około 300 pojazdów z Francji. Teraz prokuratura oskarża kolejnych 21 mieszkańców Gniezna o oszustwa i fałszerstwa przy imporcie do Polski 850 samochodów.

Obie sprawy są bardzo podobne i toczą się od 2006 roku. Wtedy bowiem policjanci z poznańskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego dowiedzieli się, że w Gnieźnie może działać nie tylko grupa, która na podstawie sfałszowanych dokumentów legalizuje samochody z Francji, ale i druga, zajmująca się autami kupionymi także w Niemczech, Belgii, Holandii i Włoszech. Akt oskarżenia w tym drugim postępowaniu także został już sporządzony.

- Oryginalne dokumenty: umowy, faktury, przeglądy techniczne, wydawane podczas zakupu były zastępowane fałszywkami - tłumaczy Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - W spreparowanych dokumentach zaniżano wartość auta, by uniknąć odpowiednich opłat podatkowych - zaznacza i podaje przykład: Leksusa z 2003 roku o wartości 15 tysięcy euro "kupiono", według sfałszowanych dokumentów, za 50 euro. - Samochody były następnie oferowane do sprzedaży po atrakcyjnych cenach w autokomisach i w ogłoszeniach - dodaje rzecznik wielkopolskiej policji.

Według śledczych z policji i poznańskiej prokuratury grupa zalegalizowała w ten sposób 850 samochodów. Główną rolę w procederze, zdaniem funkcjonariuszy, grała Joanna P., która zarejestrowała firmę tylko po to, aby wytwarzać fałszywe dokumenty - z jej usług miało korzystać kilkanaście autokomisów. Razem z nią na ławie oskarżonych zasiądą handlujący samochodami, diagności itp. Grozi im kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Gniezno przez lata słynęło z tego, że można tam kupić tanie samochody. - To chyba największe zagłębie "bezwypadkowych" aut - komentowano na internetowych stronach motoryzacyjnych. Tylko niektórzy ostrzegali: - To raczej zagłębie "rzeźbiarzy samochodowych" i "handlarzy kombinatorów". Choć nie można uogólniać, oba śledztwa wskazują na to, że część handlarzy rzeczywiście nie omija prawo.

Przypomnijmy, że w pierwszym przypadku postępowanie dotyczy około 300 samochodów, głównie z Francji. Auta te - często uszkodzone w wypadkach - były naprawiane i legalizowane w kraju na podstawie sfałszowanych dokumentów.

Było to możliwe dzięki współpracy z nieuczciwymi diagnostami, którzy nie oglądając nawet przywiezionych samochodów, wystawiali świadectwa przeglądu technicznego dopuszczające takie auta do rejestracji na terenie Polski. Pojazdy te były następnie sprzedawane na giełdzie samochodowej, w autokomisach, a także za pośrednictwem ogłoszeń zamieszczanych w prasie oraz w internecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski