Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gniezno w szoku po wstrząsającym porwaniu i gwałcie

Paweł Brzeźniak
Grzegorzowi P. grozi do 15 lat więzienia
Grzegorzowi P. grozi do 15 lat więzienia KPP Gniezno
W Gnieźnie huczy po tym, jak Prokuratura Rejonowa poinformowała o zatrzymaniu 44-letniego Grzegorza P. oskarżonego m.in. o gwałt.

Mieszkańcy os. Tysiąclecia, gdzie doszło do tego zdarzenia, są w szoku. - Słyszałam, że ten człowiek był oskarżany o różne rzeczy, ale do głowy by mi nie przyszło, że może dojść do czegoś takiego. Tak makabryczne zachowanie nawet trudno sobie wyobrazić. Normalny człowiek z pewnością by tak nie postąpił! - przyznaje pani Janina, która mieszka niedaleko miejsca tragedii.

- W takich chwilach zastanawiam się nad powrotem do kary śmierci. Za tak okropne przestępstwo taka kara by się należała. Dziwię się, że nie grozi mu przynajmniej dożywocie. Nie znałem dobrze ani mężczyzny, ani jego ofiary, ale wcześniej nikt nic nie słyszał na temat jakichś ekscesów. Muszę jednak powiedzieć, że po czymś takim człowiekowi dosłownie włos jeży się na głowie! To przerażające - dodaje pan Stanisław.

Nie da się ukryć, że jest to najbardziej wstrząsająca historia kryminalna na terenie Gniezna w ciągu ostatnich lat. Bezmiar okrucieństwa, jaki został opisany przez Prokuraturę Rejonową w Gnieźnie, przeraża.

Przypomnijmy, że dramat trwał od 27 do 29 października na os. Tysiąclecia w Gnieźnie. 44-letni Grzegorz P. obezwładnił 23-letnią kobietę i trzymał ją w piwnicy swojego bloku przez trzy dni. Jest oskarżony o to, że pierwszego dnia uszkodził jej wzrok. Swoimi kciukami wdusił jej gałki oczne w oczodoły. Następnego dnia ślepa kobieta miała zostać przez niego zgwałcona.

Po trzech dniach okropnych męczarni, kobieta została odprowadzona przez 44-latka pod klatkę swojego bloku. Grzegorzowi P. grozi do 15 lat pozbawienia wolności, w przypadku kary łącznej nawet do 20 lat pozbawienia wolności. 23-latka trafiła do szpitala w Poznaniu.

Zdaniem gnieźnieńskich policjantów, najgorsze w całej tej szokującej historii jest to, że po zatrzymaniu na twarzy 44-letniego mężczyzny nie było widać żadnych emocji.

W momencie aresztowania był zupełnie obojętny, tak jak gdyby zupełnie nic się nie stało. W czasie doprowadzenia go przez policjantów na salę sądową, nie odpowiedział na żadne pytanie postawione przez dziennikarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski