Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska Europejskie to nie jest byle jaka impreza - twierdzi złota Julia Walczyk-Klimaszyk

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
PAP/Paweł Topolski
- To są Igrzyska Europejskie, to nie jest byle jaka impreza. Każdy przyjeżdża wygrywać – podkreśliła florecistka Julia Walczyk-Klimaszyk po zdobyciu złotego medalu Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.

W pojedynku o awans do finału Polka po zaciętej walce pokonała Rumunkę Malinę Calugareanu 14:13, a w finale spotkała się z nieznacznie niżej notowaną Węgierką Florą Pasztor, z którą wygrała 15:11.

- Mogłoby się wydawać, że z Rumunką było ciężej, ale tak naprawdę to finał był trudniejszy, bo Węgierka jest lepszą zawodniczką. Musiałam zachować koncentrację. Dałam z siebie wszystko, bo spodziewałam się ciężkiej walki i nie mogło mi to uciec – powiedziała Walczyk-Klimaszyk.

Pierwotnie zmagania szermiercze w Igrzyskach Europejskich miały mieć rangę mistrzostw Europy. Jednak ze względu na zamieszanie dotyczące przywrócenia do rywalizacji międzynarodowej Rosjan i Białorusinów ten status ostatecznie mieć będą tylko zawody drużynowe, a indywidualnie o medale ME walczono przed tygodniem w Płowdiw.

- Szkoda, ale też jestem zadowolona z piątego miejsca, które zajęłam w mistrzostwach Europy tydzień temu. To są Igrzyska Europejskie, to nie jest byle jaka impreza. Każdy przyjeżdża wygrywać i nie można odpuszczać walk – podkreśliła Polka.

Zmagania florecistek zostały rozstrzygnięte jako pierwsze spośród wszystkich konkurencji szermierczych w Igrzyskach Europejskich. Walczyk-Klimaszyk liczy na to, że zapoczątkowała dobrą passę biało-czerwonych.

- Mam nadzieję, że otworzyłam worek z medalami i już w każdej konkurencji będziemy mieć złoto – przyznała florecistka.

Jej nadzieje nie do końca zostały spełnione, bowiem szablista Krzysztof Kaczkowski kilkanaście minut później wywalczył srebro.

- Może jakbym usłyszał to, co powiedziała Julia, to rezultat byłby inny – uśmiechnął się Kaczkowski.

Polak przegrał w finale z Gruzinem Sandro Bazadze 13:15. Wcześniej w półfinale pokonał Brytyjczyka Williama Deary'ego 15:14.

- To były ciężkie zawody, szczególnie walka finałowa była bardzo trudna, ale jestem zadowolony z końcowego wyniku i przebiegu każdego pojedynku – ocenił szablista ZKS Sosnowiec.

- W półfinale to przede wszystkim była walka stalowych nerwów, które pokazałem na planszy. W finale rywalizowałem z zawodnikiem z samego topu i w sumie niewiele zabrakło – dodał Polak.

Gruzin, z którym mierzył się w finale, należy do bardzo ekspresyjnych zawodników. Zarówno w decydującej walce, jak i wcześniej w półfinale, bardzo głośno wyrażał zadowolenie po udanych akcjach, jak i frustrację po utracie punktu. Nieustannie kwestionował również decyzje arbitra.

- To na pewno ma znaczenie, wpływa zarówno na sędziego, jak i na mój odbiór całej walki. Trzeba jednak panować nad tym, żeby nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje i nie dać się ponieść emocjom – powiedział Kaczkowski.

W poniedziałek o medale IE powalczą szpadzistki i floreciści.
Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Igrzyska Europejskie to nie jest byle jaka impreza - twierdzi złota Julia Walczyk-Klimaszyk - Sportowy24

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski