Czytaj: "Afera" z jastrzębiem w Mosinie. Ptak został uśpiony
A ponieważ jastrząb od kopania zaniemógł, to zgodnie ze starym powiedzeniem, dobić go trzeba było. I cała sprawa rozeszłaby się po piórach, gdyby nie sępy. I wyszło, że skrzydlatego drapieżnika hodowała jedna opcja polityczna, po..., no, nie bójmy się tego powiedzieć, po jajach kopała go druga opcja polityczna, a sęp-bloger podrzucił to kukułcze jajo dziennikarzom.
Na szczęście to nie jest temat dla Rady Polityki Pieniężnej, bo tam siedzą, jak wiadomo, jastrzębie i gołębie, a wtedy to już rozdziobałyby nas kruki i wrony. Ale pewnie skończy się w sądzie, gdzie jakiś sędzia, pod wizerunkiem orła w koronie, zanim sam go wywinie, szeptać tylko będzie: ale jaja...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?