Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak musisz zastaw się. W dobrej sprawie

Stefan Drajewski
Proboszcz parafii św. Floriana w Pleszewie stanął pod ścianą. Niemalże natychmiast potrzebuje 400 tys. złotych, by zapłacić rachunki za remont drewnianego kościółka.

W tym wypadku ofiarność wiernych nie wystarczy. Proboszcz postanowił, że sprzeda grunty należące do parafii, by zdobyć brakujące pieniądze.

Oczywiście, każdy sobie zdaje sprawę, że trudno zbyć grunt w tydzień, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Dlatego proboszcz apeluje, że pożyczy pieniądze pod zastaw. Kojarzy się to trochę z lichwą, ale czego nie robi się dla ratowania zabytkowej architektury sakralnej?

Rozumiem księdza. Kuria nie dała mu złudzeń, że pomoże. Radzi więc sobie sam. To chyba pierwszy przypadek, jaki znam w polskim Kościele katolickim, kiedy zarządca parafii myśli biznesowo.

Zastanawiam się tylko, dlaczego tak późno, bo przecież było wiadomo, że strumień pieniędzy unijnych musi się kiedyś skończyć. A grunty można było sprzedać znacznie wcześniej, może nawet za wyższa cenę.

Pomysł odważny. Zdaje się, że ksiądz przypomniał sobie lektury szkolne, w których to nie raz nie dwa proboszcz sprzedawał pod zastaw parafialne dobra, aby podołać obowiązkom utrzymania kościoła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski