Po tej historii kundelek na pewno nie pohasa sobie już po polu bez smyczy, a właściciel będzie przez najbliższe miesiące uwiązany do skrzynki pocztowej, żeby nie przegapić żadnego terminu na odwołanie się od decyzji PZU. Dla ubezpieczalni to dobry moment na reklamy nowego produktu dla zwierząt, bo szkodę może przecież wyrządzić i kot wyławiający rybki ze stawu. Pewne jest jedno: teraz to Poznaniak z PZU będzie musiała drzeć koty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?