Spotkanie nie ułożyło się dobrze dla miejscowych. Już w 2 minucie na boisko musiała wjechać karetka. W starciu o piłkę Łukasz Pietroń tak pechowo upadł, że złamał rękę i musiał być odwieziony do szpitala. To zdarzenie podcięło skrzydła gospodarzom. Goście zachowali się jak wytrawny bokser. Przeczekali pierwsze ataki rywala i zadali mu mocny cios.
Na prowadzenie Jarotę wyprowadził po indywidualnej akcji lewym skrzydłem Karol Danielak. Napastnik gości kapitalnym strzałem pokonał bramkarza Wiesława Ferrę. Wydawało się, że Gryf długo nie dojdzie do siebie. Tymczasem wejherowianie wznowili grę i już w drugiej akcji wyrównali. Grzegorz Gicewicz wycofał piłkę do Michała Fidziukiewicza a ten nie dał szans Dariuszowi Brzostowskiemu.
Przyjezdni nie załamali się utratą bramki i nadal próbowali nękać defensywę przeciwnika. Po wrzutce w pole karne Tobiasz Kupczyk wykorzystał "senność" obrońców i zdobył drugiego gola dla Jaroty. Niestety goście popełnili taki sam błąd jak po bramce Danielaka. Zamiast maksymalnie się skoncentrować, pozwolili zepchnąć się do desperackiej obrony. Katem jarocinian znów okazał się Fidziukiewicz.
Po zmianie stron obie drużyny miały sytuacje bramkowe, ale raziły nieskutecznością.
Gryf Wejherowo - Jarota Hotel Jarocin 2:2Bramka: 0:1 Danielak (19.), 1:1 Fidziukiewicz (23.), 1:2 Kupczyk (35.), 2:2 Fidziukiewicz (37.).Jarota Hotel Jarocin: Brzostowski - Kamiński, Garbarek, Czabański, Śliwa, Grobelny, Białożyt, Owczarek (87 Cierniewski) Nawrocki (72 Malchanau), Kupczyk, DanielakI (90 Kieliba).
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?