Za 3,5 mln zł 51 z 70 procent udziałów, należących do samorządu Kalisza, kupił Stefan Lis, kaliski biznesmen, a zarazem dotychczasowy wspólnik miasta w prowadzeniu giełdy. Pieniądze już trafiły na konto miasta. Teraz spółka, która była solą w oku kolejnych ekip rządzących Kaliszem i która z biegiem lat z profesjonalnego rynku hurtowego stawała się obskurnym targowiskiem, ma wreszcie szansę na rozwój. Zgodnie z zapisami w umowie o sprzedaży udziałów, Stefan Lis zobowiązał się, że w ciągu trzech najbliższych lat zainwestuje w giełdę 2,8 mln zł. Dodatkowo wniesie on do spółki nieruchomości warte ponad 11,5 mln zł.
Takie warunki wynegocjował zespół do spraw rokowań pod przewodnictwem wiceprezydenta Tadeusza Krawczykowskiego.
- Gdyby tak się nie stało, to w umowie mamy zagwarantowane kary umowne, ale nie sądzę, aby miały być one egzekwowane - mówi prezydent Janusz Pęcherz.
Na konto miasta nadal będą trafiały wpływy z opłat targowych pobieranych od osób handlujących na kaliskiej giełdzie.
- Cieszę się, że sprawa Giełdy Kaliskiej została wreszcie rozwiązana, a rolnicy będą mogli czuć się pewni, że będą mieli, gdzie sprzedawać swoje produkty - mówi Stefan Lis.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?