Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan Lecha Poznań Łukasz Trałka: Wiosną Bułgarska znów będzie twierdzą

Radosław Patroniak
Łukasz Trałka uchodzi za wojownika i dla wielu kibiców jest symbolem Lecha nigdy niepoddającego się
Łukasz Trałka uchodzi za wojownika i dla wielu kibiców jest symbolem Lecha nigdy niepoddającego się Karolina Misztal
Kapitan Lecha Poznań Łukasz Trałka opowiedział nam o nadziejach piłkarzy Kolejorza na drugą część sezonu.

W Plebiscycie „Głosu Wielkopolskiego” na piłkarza roku zajął Pan drugie miejsce. Wygrał Pan z Jasminem Buricem, a przegrał z Karolem Linettym. Taka kolejność jest odzwierciedleniem hierarchii w drużynie?

Łukasz Trałka: Traktuję to raczej jako wybór kibiców niż porównanie możliwości poszczególnych zawodników. Jeśli zwyciężył Karol, to właśnie w ich opinii na to zasłużył. Trudno się dziwić, bo ma przecież za sobą bardzo udany rok. Obecnie jest jedynym poważnym kandydatem z Lecha do wyjazdu na Euro, choć nie uważam, że inni zawodnicy są poza zasięgiem wzroku Adama Nawałki.

Na pewno z marzeń o powołaniu do kadry nie rezygnują Marcin Kamiński, Szymon Pawłowski czy Maciej Gajos. A wracając do plebiscytu, to trzecie miejsce Jasmina też nie jest dla mnie niespodzianką, bo do jego formy w poprzednim roku trudno było mieć zastrzeżenia. Siebie nie będą oceniał, ale cieszę się na pewno, że kibice docenili także mnie.

Czy Lech po zimowej przerwie będzie mocniejszy, słabszy czy może bardzo podobny do tego z rundy jesiennej?

Odszedł Kasper Hamalainen, który był wiodącą postacią w drużynie, a o wartości nowych zawodników przekonamy się już niebawem, bo w trakcie rundy. Piłkarzy nie da się ocenić po występach w sparingach. Wszystko zweryfikują mecze o stawkę. Mam nadzieję, że nowe twarze będą wzmocnieniem. Czy będą potrzebowali czasu na aklimatyzację? Pewnie tak, chociaż już po samej posturze Nickiego Bille można sądzić, że to nie jest zawodnik, który musi się do czegoś przyzwyczajać.
Wspomniał Pan o Hamalainenie, który przeszedł do... warszawskiej Legii. Dla wielu kibiców było to ogromne zaskoczenie. Czy dla Pana też?

To, że Kasper zmienił klub na taki czy inny, to już jego sprawa. Nie podobał mi się natomiast styl, w jakim to zrobił. Już w listopadzie dyskutowaliśmy o tym, że może negocjować z władzami Lecha i zażądać nawet milion euro za sezon. To, że chce ktoś zarabiać więcej to normalne, zwłaszcza w światku piłkarskim. Takie są prawa rynku i to nie może nikogo dziwić. Dlaczego jednak nie chciał negocjować przedłużenia kontraktu, tego nie rozumiem. Na pewno nie postąpiłbym tak jak on. Szybciej już jestem w stanie zrozumieć Przemysława Bereszyńskiego, który przechodził do Legii jako piłkarz nieznany i dopiero budujący swoją markę. Wiem, że Kasper nie będzie miał serdecznego przyjęcia w Poznaniu, ale w tym przypadku jest to dla mnie zupełnie zrozumiałe.

O co Lech będzie walczył wiosną? Czy o obronę tytułu, czy o miejsce w europejskich pucharach, czy może tylko grupę mistrzowską?

O mistrza. Strata punktowa do Piasta jest duża, ale w ciągu trzech miesięcy może się dużo zdarzyć. Tak samo było przed rokiem, kiedy goniliśmy Legię. W zdobycie „majstra” mało kto wierzył, a jednak osiągnęliśmy cel. Bardzo ważne będą dwie kwestie, a mianowicie początek rundy i dobra postawa w Pucharze Polski, który może być przepustką do pucharów. Liczę, że wiosną wszystko wróci do normy, czyli, że Bułgarska znów będzie twierdzą, i że będziemy grać ofensywnie i skutecznie.

Kasper Hamalainen chciał wyjechać z Polski, a wyjechał za miedzę...

A co Pan sądzi o innych drużynach, a zwłaszcza o szansach lidera, Piasta Gliwice?

Piast był rewelacją jesieni, ma przewagę punktową i choćby z tego powodu jest najpoważniejszym kandydatem do zdobycia tytułu. Czy to świadczy o słabości naszej ligi? Niekoniecznie. Poziom rozgrywek od kilku lat jest podobny. Piast go pewnie nie podniósł, ale zrobił dobre transfery i zyskał pewność siebie. Wiosną może złapać zadyszkę, tylko że rywale pewnie też nie muszą kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa.

Największe pretensje jesienią kibice mieli o transfery i co za tym idzie o sens utrzymywania działu skautingu. Czy słusznie?

Nie jestem zwolennikiem likwidacji czegoś, z czym oswoił się już cały świat. Lepiej przecież kupić zawodnika po wnikliwej obserwacji niż z płyty DVD. A pomyłki transferowe zdarzają się wszędzie. Radamel Falcao był czołowym napastnikiem świata w Atletico Madryt i kompletnym niewypałem w Chelsea Londyn. To złożony problem, bo nikt nie siedzi w głowie piłkarza i nie wie, jak zareaguje na zmianę otoczenia.

Nowi piłkarze Lecha Poznań:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski