Restauracja Monidło, która znajduje się w pobliżu Międzynarodowych Targów Poznańskich, miejsca konferencji klimatycznej, do tego wydarzenia przygotowała się bardzo dokładnie. W menu można znaleźć same polskie potrawy. W karcie dań kuszą podniebienie: śledź w miodzie i z rodzynkami, golonka - jak kiedyś - zapiekana w piwie, stek z polędwicy w tłuczonym wieprzu, gicz cielęca z trawą żubrową, a także swojskie pierogi domowe i kotlet schabowy z kostką. Dostawy produktów odbywają się na bieżąco, w magazynie leży zapas alkoholu.
- Zwiększyliśmy także liczbę personelu, w tym kucharzy. Wydłużyliśmy ponadto godziny otwarcia - opowiada Przemysław Świerzewski, menedżer restauracji Monidło. - Wczoraj mieliśmy kilka zamówień dla klientów z Kanady. Liczymy na to, że z każdym dniem klientów w restauracji będzie więcej. Może lepiej będzie w przyszłym tygodniu. Na razie na dzisiaj mamy rezerwację dla około 40 osób.
Nie lepiej jest na Starym Rynku, gdzie także właściciele pubów i restauracji czekają na tłumy zagranicznych gości. Ci jednak, zdaje się, na razie omijają "serce" miasta. Mimo to restauratorzy dwoją się i troją, by przyciągnąć delegatów do swoich lokali. Wynajmują w tym celu osoby, które na dostępnej części konferencji oraz w pobliżu MTP roznoszą ulotki z ofertą oraz adresami poznańskich lokali gastronomicznych. Jak się okazuje, ze słabym skutkiem, bo goście niechętnie biorą ulotki do ręki.
- Mam wrażenie, że boją się je przyjąć, jakby nie byli pewni, co zawierają - opowiada jedna z osób, które roznoszą ulotki.
Restauratorzy mają nadzieję, że w kolejnych dniach zacznie przybywać klientów, zwłaszcza że planowane są przerwy w obradach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?