- Źle się poczułam. Było mi zimno, miałam problemy z ciśnieniem - powiedziała Jadwiga Brygier, która noc z poniedziałku na wtorek spędziła przed gmachem zamkniętego budynku sądu. Drugiej nocy już nie podołała... Ale dziś wróciła z tekturową tabliczką informującą o swoim proteście głodowym.
Pani Jadwiga twierdzi, że przez pomyłkę sądu wykreślona z księgi wieczystej i została pozbawiona 2,5 hektara ojcowizny. Podobno przyczyną jej problemów była zamiana gruntów pomiędzy jej ojcem i właścicielem sąsiedniej działki. Po latach sąsiedzi wystąpili o uwłaszczenie swojego gruntu. Po decyzji sądu doszło do kolejnej zamiany i... kolejnego wniosku o uwłaszczenie. Tym razem razem nieruchomości pani Brygier, którą przez lata uprawiali przecież sąsiedzi. Tym sposobem pani Jadwiga straciła ziemię.
Z aktami sprawy nie można się zapoznać. W piątek poznański sąd zamierza zająć się możliwością ewentualnego wznowienia sprawy pani Jadwigi i całą dokumentację przekazano sędziemu, który wyda decyzję.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?