- Emocje były najwyższej klasy, ale poziom sportowy raczej najniższej - przyznał po meczu trener innej wielkopolskiej drużyny Super Pol Tęczy Leszno Jarosław Krysiewicz, który za tydzień zagra przeciwko poznańskim uczennicom i szczególnie im bacznie się przyglądał.
Po pierwszej kwarcie zarysowała się delikatna przewaga akademiczek. Potem ona wzrosła, ale MUKS odzyskał punktowy kontakt dzięki Aleksandrze Jabłońskiej, która dała dobrą zmianę. Z atakiem uczennice miały też jednak kłopoty po przerwie. - Mamy najniższy procent skuteczności rzutów w lidze. Namawiamy dziewczyny do szybszej gry, do podkoszowych penetracji, ale na namowach się kończy - przyznał II trener MUKS Wojciech Krajewski.
Ambitna postawa jego podopiecznych w grze obronnej zaowocowała jednak dramatyczną końcówką. W 35. minucie Esmery Vargas- Sanchez wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie (58:57). Odpowiedź AZS była jednak natychmiastowa, bo trójkę "sprzedała" rywalkom Weronika Idczak. Ta sama zawodniczka na minutę przed końcem miała stratę, po której Jennifer Rushing przywróciła nadzieję MUKS (66:65). Po wolnych Idczak Inea AZS odzyskała prowadzenie. Decydujący cios zadała jednak swoim byłym koleżankom Agnieszka Skobel, która w sobotę nie była wyjątkowo skuteczna, ale w decydującym momencie trafiła do kosza zza linii 6,25 m. - Skobel wsadziła w nasze drzwi skobel i było po meczu - żartował Krajewski.
W zwycięskiej ekipie radości było co niemiara, ale też i realnej oceny wydarzeń w hali AWF. - Dla nas to bardzo ważna wygrana, bo odniesiona po serii sześciu porażek. Wywalczona w trudzie i znoju, ale jak wiadomo, zwycięzców się nie sądzi. Mam nadzieję, że będzie to przełomowe dla nas spotkanie, tak samo jak powrót do drużyny trzech kontuzjowanych zawodniczek - zauważyła Natalia Mrozińska.
Z kolei rozgrywająca akademiczek Weronika Idczak narzekała trochę na beztroskie podejście do prowadzenia. - Nie powinniśmy tak łatwo stracić kilkupunktowej przewagi. Na szczęście sytuację opanowałyśmy w końcówce. Dla nas to szalenie ważne zwycięstwo, bo wiadomo, że współpraca obu poznańskich klubów nie układa się najlepiej - mówiła Idczak. Dla kibiców Inei AZS problemy MUKS nie były w sobotę jednak zupełnie ważne.
MUKS Poznań - Inea-AZS Poznań 68:71 (17:21, 13:13, 13:16, 25:21)
MUKS: Rushing 17 (3x3), Wilson 16, Antczak 10, Semmler 10 (2x3), Vargas-Sanchez 9 oraz Skowronek 4, Casimiro 2.
Inea-AZS: Ross 15 (1x3), Mrozińska 14, Idczak 14 (2x3), Kędzia 13, Skobel 12 (1x3) oraz Szemraj 3 (1x3), Pamuła 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?