Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto ma większe biurko? Sprawdzamy gabinety prezydentów

Bogna Kisiel
Szału nie ma! Gabinety prezydentów wielkopolskich miast nie zaskakują orientalnym zbytkiem. Rozmiary biurek też na ogół nie są imponujące.

Nie wszyscy prezydenci są zadowoleni z warunków, w jakich przyszło im pracować. Do nich należy Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, który poinformował opinię publiczną, że w swoich gabinecie czuje się, "jak egzemplarz muzealny".

Jaśkowiak twierdzi, że biurko jest za małe i nie może podpisywać dokumentów, brakuje szaf, fotele są za niskie, a firany w oknach (kazał je zdjąć) brzydkie. Nie oszczędził też obrazów wiszących na ścianach, podkreślając, że osobiście lubi nowoczesne malarstwo, a nie "nimfy i koziołki".

Zobacz też: W gabinecie Jacka Jaśkowiaka staną nowe meble

Prezydent ma do dyspozycji jeszcze salonik, który służy do spotkań reprezentacyjnych. Jego wyposażenie stanowią meble podarowane i wykonane przez przedwojennych rzemieślników. J. Jaśkowiak uważa, że salonik powinien służyć do narad roboczych. Dlatego planuje wstawić tutaj duży stół.

Warto dodać, że z gabinetu J. Jaśkowiaka można bezpośrednio wejść do Sali Błękitnej, gdzie jest długi stół, przy którym mogą odbywać się np. narady czy spotkania (sala jest wyposażona w system audiowizualny). Może ona pomieścić do 40 osób. Z Błękitnej jest też przejście do zdecydowanie większej - Sali Białej, a z tej do bardziej kameralnej Sali Malinowej. Na razie prezydent Jaśkowiak zdecydował się na zmianę wyposażenia gabinetu oraz sekretariatu i drobny remoncik za prawie 80 tys. zł.

Remontowany jest też gabinet Beaty Klimek, prezydenta Ostrowa Wielkopolskiego. Prace malarskie zostały już zakończone. Trzeba jeszcze zamontować np. nowe oświetlenie. Pomieszczenie, w którym pracuje pani prezydent, jest przestronne. Znajduje się w nim m.in. duże biurko, długi stół konferencyjny. Bezpośrednio z gabinetu prowadzi wejście do drugiego pokoju, który służy B. Klimek do relaksu i odpoczynku.

Z kolei gabinet Grzegorza Sapińskiego, prezydenta Kalisza, wypełniają ciężkie, drewniane meble, stylizowane na antyki. Tuż przy drzwiach wejściowych po prawej stronie znajduje się ława, kanapa wyściełana skórą i krzesła, a po lewej - kredens, w którym stoją nagrody przyznane miastu i prezenty od zaprzyjaźnionych miast. W pomieszczeniu jest też stół konferencyjny z krzesłami.

Ścianę nad biurkiem zdobią szklane gabloty z makietami budowli, nad którymi umieszczono godło państwowe. Gabaryty samego biurka nie są tak duże jak w Ostrowie. Całe wnętrze jest utrzymane w tonacji błękitno-szarej (tapeta, ściany, dekoracja okien).

Duży drewniany stół stoi także na środku gabinetu Tomasza Budasza, prezydenta Gniezna. Biurko znajduje się w prawym rogu pokoju. Nie jest ono imponujących rozmiarów, ale T. Budaszowi nie przeszkadza to w wypełnianiu obowiązków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski