Henry Quinteros jako jeden z pierwszych wyjechał na urlop. Z Peru wrócił w ubiegły piątek. Kilkudniowe spóźnienie najpierw tłumaczył powołaniem do kadry swojego kraju, potem zmienił zdanie.
- Nieprawdą jest to co wypisywały niektóre gazety. Mam w Limie chorego ojca, który jest po operacji i ktoś musi się nim zająć. Nie chce opuszczać Lecha, ale w najbliższych dniach będę musiał podjąć jakąś decyzję - mówił "Kwinto".
Dyrektor sportowy klubu Marek Pogorzelczyk przyznał, że wczoraj rozmawiał z Quinterosem, ale teraz piłeczka jest po stronie piłkarza.
- Nie będziemy robili mu żadnych przeszkód jeśli chce wrócić do swojego kraju. Spodziewamy się jednak, że jego nowy klub zapłaci nam odszkodowanie za zwolnienie go z kontraktu, gdyż ponieśliśmy spore koszty gdy sprowadzaliśmy go do Polski. Problem Henry’ego polega jednak na tym, że interesuje go wyłącznie powrót do jednego miasta - do Limy - stwierdził wczoraj Pogorzelczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?