Kebbę Ceesaya prześladuje nieprawdopodobny pech. Przed dwoma laty na koniec sezonu po faulu Jakuba Koseckiego w meczu z Legią w Warszawie musiał opuścić boisko. Okazało się, że ma uszkodzony staw skokowy. Niegroźna z pozoru kontuzja okazała się bardzo trudna do wyleczenia.
Lechita zmagał się z zapaleniem okostnej, rozegrał na środkach przeciwbólowych trzy mecze na początku poprzedniego sezonu, a potem pauzował aż do 19 października. Pojawił się w składzie Lecha podczas wygranego meczu z Lechią Gdańsk.
Niestety, zdrowy był tylko przez miesiąc. 25 listopada w pojedynku z Cracovią znowu z grymasem bólu na twarzy opuszczał murawę. Okazało się, że ma uszkodzone kolano.
Leczenie trwało bardzo długo i kiedy wydawało się, że jest już wszystko w porządku, pod koniec ubiegłorocznych rozgrywek z poznańskiego klubu wypłynęła kolejną niepokojąca wiadomość. Okazało się, że konieczna będzie operacja kontuzjowanego kolana, a leczenie i rehabilitacja może potrwać nawet osiem miesięcy.
Na szczęście przewidywania okazały się nietrafione. Ceesay w czwartek wyszedł na trening z pozostałymi piłkarzami Lecha.
- To były trochę lżejsze zajęcia, dlatego właśnie na nich go wprowadziliśmy. Zobaczymy co będzie w kolejnych dniach. Jeśli Kebba nadal nie będzie zgłaszał dolegliwości, to wkrótce zacznie pracować z pełnym obciążeniem - tak jak reszta zespołu - wyjaśnia asystent trenera Macieja Skorży, Dariusz Żuraw.
Jakie są szanse, że 27-latek wystąpi w którymś z jesiennych meczów Lecha?
- Zobaczymy. Pozostały nam do rozegrania cztery spotkania, a czy Ceesay pojawi się boisku, to zależy od przebiegu jego rekonwalescencji. Na pewno nie będziemy podejmować zbędnego ryzyka. Wiążemy z tym piłkarzem duże plany, a w pierwszej kolejności zależy nam na tym, by na pełnych obrotach wszedł w zimowy okres przygotowawczy - uważa Dariusz Żuraw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?