75-letni szkoleniowiec wini za ostrą grę lechitów.
- Potem dziwimy się, że nie ma napastników. A skąd mamy ich brać? Występy na tej pozycji wymagają twórczej gry, a oni zazwyczaj są sprowadzani do parteru przez jakiegoś bydlaka, bo go ograją. I tak mnożą się kontuzje. W polskiej lidze liczy się prostactwo. Przed spotkaniem w Poznaniu wiedziałem, że będzie walka, wynikało to już z przedmeczowych wypowiedzi Rumaka. Było ostro i twardo, ale gdzie w tym wszystkim jest piłka? To tragedia, że w hicie naszej ligi było jej tak mało. Potwierdza to zderzenie Brozia z Koseckim. Obaj mieli klapki na oczach, bo przesadzili z motywacją, a zabrakło myślenia - mówi Kapera.
Do tej wypowiedzi odniósł się szkoleniowiec Lecha.
- Bardzo przykro mi słyszeć, że tak znany i ceniony przeze mnie trener używa takich sformułowań pod adresem mojego zawodnika. Nie uważam, że zagraliśmy w tym meczu wyjątkowo ostro. Jeśli jest takie wrażenie w Warszawie, to dziwne, ale chyba nie spodziewali się, że się w tym meczu położymy. Było dużo twardej, męskiej gry, ale jeśli w drużynie Legii są kontuzje, to chyba nie moja wina, że Broź zderzył się z Koseckim. Po za tym nie słyszałem, żeby jakiś piłkarz Legii miał uraz po starciu z moim zawodnikiem. A przypomnę, że po majowym meczu dwóch moich piłkarzy musiało przejść operacje, po faulach zawodników Legii - zaznaczył Rumak.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?