Lech Poznań: Jagiellonia to twardy orzech do zgryzienia. Jak Kolejorz radził sobie z Dumą Podlasia?
W tym sezonie Lech w Białymstoku zremisował 1:1. Kolejorz zagrał bardzo dobrze w pierwszej połowie i znacznie gorzej w drugiej. Dlatego zdobył tylko punkt. Lech Poznań od 2013 roku nie potrafi wygrać w Białymstoku, na dodatek pojechał do stolicy Podlasia bez swoich dwóch podstawowych zawodników Macieja Makuszewskiego oraz Emira Dilavera, którzy pauzowali za kartki. Lech wyszedł na prowadzenie po strzale z rzutu wolnego w 26 min. Darko Jevtica. Ostro podkręcona piłka, przeleciała pod nogami Ciliana Sheridana i zmylony Marian Kelemen skapitulował!
Po zmianie stron jednak poznaniacy zbyt głęboko się cofnęli i zaprosili gospodarzy do ataku. Jagiellonia grała z dużym animuszem. Lechici popełniali coraz więcej błędów, nie potrafili utrzymać piłki, wymienić kilku podań i uspokoić gry. Ale mimo przewagi Jagi, to Kolejorz mógł „zabić” mecz. Gytkjaer nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kelemenem. To się niestety zemściło i w 87 min. Novikovas doprowadził do wyrównania. Chwilę później gola zdobył jeszcze Gajos, ale arbiter skorzystał z VAR i uznał, że lechita był na spalonym. W sumie jednak remis nikogo nie krzywdził.
Czytaj dalej ----------------->