- Już bodaj w 10. sekundzie „Jasiu” musiał się wykazać i był czujny – zaznaczył zaraz po meczu Marcin Kamiński.
Niestety, na tym należałoby zakończyć pochwały, gdyż Bośniak w ciągu 90 minut zaliczył kilka niepewnych interwencji, a co więcej nie potrafił dokładnie wprowadzić piłki do gry. Trudno powiedzieć, by był pewnym punktem drużyny. Forma Bośniaka była niewiadomą, trudno było ją ocenić po pucharowym dwumeczu ze Zniczem Pruszków, w którym w sumie Kolejorz wygrał aż 6:1.
Jak wyjaśnił trener Maciej Skorża, „Jasiu” zastąpił Maciej Gostomskiego, którego w ciągu tygodnia dopadła infekcja. - Maciej bardzo mało trenował w tygodniu poprzedzającym mecz – uzasadnił wybór pierwszego bramkarza Skorża.
W Lechu o bluzę z jedynką oprócz wymienionej dwójki walczy jeszcze Krzysztof Kotorowski. Już w środę Kolejorz zagra w Stargardzie Szczecińskim z Błękitnymi w ramach półfinału Pucharu Polski. I wydaje się, że wobec faktu, że trener Skorża w meczach pucharowych stawiał na drugiego bramkarza, powinien zagrać Burić. Wszystko wskazuje jednak na to, że w lidze zagra Gostomski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?