Atmosfera po trzech ligowych kolejkach jest w Lechu Poznań dobra, ale trener Maciej Skorża nie wpada w hurraoptymizm.
- Siedem punktów w trzech meczach nie jest złym początkiem i jestem z niego umiarkowanie zadowolony. Szczerze mówiąc nie planowałem jakiejś liczby zdobytych punktów. Bardziej interesowało mnie to jak będziemy grali i jak będziemy wyglądali fizycznie, po tym ciężkim okresie przygotowawczym. To były główne sprawy, które chciałem zweryfikować po tych trzech kolejkach. Ta weryfikacja wydaje mi się wyszła OK. Nie zapominamy jednak, że straciliśmy w tym czasie dwa punkty. Na szczęście nikogo nie musimy gonić i to jest pozytywne
- powiedział szkoleniowiec Kolejorza.
Maciej Skorża zaznaczył jednak, że nie ma jeszcze gotowej drużyny. - W wielu aspektach gry jest wiele do poprawy. Przede wszystkim chcemy kreować więcej sytuacji strzeleckich. Chcę też, abyśmy mieli więcej spokoju w rozgrywaniu piłki. W fazie atakowania kładziemy na ten element największy nacisk. Teraz najważniejsze jest to, by złym meczem nie popsuć tego co wypracowaliśmy. Dlatego jestem przekonany, że w Niecieczy nasza determinacja będzie na najwyższym poziomie - zadeklarował.
Termalica gra ciekawie
Skorża przestrzega przed lekceważeniem najbliższego rywala, tylko z tego względu, że jest to beniaminek i wywalczył dotąd tylko dwa punkty.
- Mariusz Lewandowski stworzył bardzo ciekawy zespół. Jego drużyna stosuje inny system niż np. Radomiak, więc kilka rzeczy sami musimy zmienić i zrobić trochę inaczej niż w poprzednich meczach. Termalika to jedna z ciekawiej grających drużyn w lidze, która chce grać piłką i do przodu. System Termaliki ma też wady, będziemy chcieli je wykorzystać, jestem bardzo ciekawy, jak mój pomysł na Niecieczę będzie funkcjonował. Jagiellonia i Wisła miały sporo problemów z grą przeciwko tej drużynie.
Trzeba jednak zaznaczyć, że bilans starć ze „Słonikami” Kolejorz ma bardzo dobry. Z ośmiu rozegranych spotkań poznaniacy wygrali 6, raz padł remis, a porażką zakończył się tylko mecz w sierpniu 2016 roku. Wtedy to jednak Kolejorz przegrywał niemal z każdym.
Trzeba znaleźć zastępcę Arona Johannssona
Po tym jak poważnej kontuzji ręki, w meczu rezerw przeciwko Wiśle Puławy doznał trzeci napastnik Aron Johannsson, Lech zmuszony został do rozszerzenia swoich planów transferowych. Amerykanin bowiem raczej już nie zagra w Kolejorzu.
- Aron Johannsson w ostatnim meczu rezerw zdobył dwie bramki, ale też doznał urazu i jest już po zabiegu. Trochę komplikuje nam to sytuację, bo Aron wypada na parę miesięcy. Analizujemy sytuację z napastnikiem, czekam na pełny raport medyczny dotyczący Johanssonna. Rokowania są niestety mało optymistyczne, ten piłkarz do końca rundy może już nie zagrać - stwierdził Skorża. Lech więc do zakończenia letniego okienka musi sfinalizować aż trzy transfery.
- Skrzydłowy jest naszym priorytetem, intensywnie nad tym pracujemy. Sytuacja jest na ostatniej prostej. W wielu aspektach czekamy na decyzje zawodników i agentów
- powiedział Maciej Skorża.
Z naszych informacji wynika, że skrzydłowy ma pojawić się najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. Wkrótce będzie można spodziewać się konkretów. Pracujemy nad rasowym lewym obrońcą, Barry potrzebuje rywalizacji i kogoś, kto go zastąpi. Sezon jest długi, z jednym lewym obrońcą na pewno nie uda nam się utrzymać gry na dobrym poziomie - przyznał Maciej Skorża.
Kamiński zostaje
Pozytywną wiadomością jest natomiast, że w tym okienku nie odejdzie Jakub Kamiński, choć do Lecha trafiła oferta z VfL Wolfsburg w wysokości 7 mln. Zarząd ją odrzucił. W tej sprawie wydał nawet komunikat.
- Moje stanowisko jest takie jak całego klubu. Nie wyobrażam sobie, by Kuba nas opuścił, bo z mojego punktu widzenia jest nieodzownym elementem tej układanki. Jest nam potrzebny, jest w dobrej dyspozycji. Grając w ten sposób przez cały sezon, będzie mógł po jego zakończeniu przebierać w ofertach - przyznał trener Lecha.
Młodzież musi poczekać
Oprócz Kamińskiego, Skórasia czy Marchwińskiego, Skorża nie zamierza na razie korzystać z innych młodzieżowców.
- W odpowiednim czasie wszystko będzie miało miejsce. Trenują z nami Kozubal, Pacławski czy Borowski, których będziemy się starali rozwijać. Początek sezonu nie sprzyja, by stawiać na tych zawodników, ponieważ jesteśmy w fazie szukania swojego oblicza, tożsamości i wypracowywania automatyzmów. Chcemy złapać rytm, sposób grania. Później łatwiej będzie nam stawiać na młodych.
Zobacz też:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?