Nasza drużyna zasłużyła w niedzielę na duże brawa. Poznaniacy choć grali bez swoich największych gwiazd, zapracowali sobie na ten sukces walką i zaangażowaniem. To było emocjonujące widowisko, choć można mieć, trochę zastrzeżeń do jego poziomu. Cieszyć się można jednak z tego, że lechici zagrali z wielkim poświęceniem i naprawdę "gryźli trawę", by zdobyć trzy punkty. Wreszcie mieli też trochę szczęścia, bo już w doliczonym czasie gry Diaz trafił w słupek. Tym razem niewykorzystana sytuacja zemściła się na gościach. Lech wyprowadził piłkę na połowę wrocławian, Ubiparip wywalczył rzut karny, który na drugą bramkę zamienił Rudniew.
ZOBACZ KIBICÓW NA MECZU:
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Kibice jadą na mecz, w mieście korki
Poznań: Utrudnienia wokół stadionu miejskiego
Mariusz Rumak: Będą grali młodzi zawodnicy [FILM]
Lech Poznań: Rozpoczyna się wielka czystka
Trener Mariusz Rumak pokazał z kolei, że odwagi mu nie brakuje. Zapowiadał po ostatnich niepowodzeniach duże roszady w składzie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że w pierwszej jedenastce dojdzie do prawdziwej rewolucji. Zabrakło kontuzjowanego Grzegorza Wojtkowiaka, można się było spodziewać, że nie wystąpi Semir Stilić, ale to, że na ławce rezerwowych usiądą Rafał Murawski, Mateusz Możdżeń i Artjom Rudniew to już była prawdziwa sensacja.
- Artjom musi spojrzeć na boisko z innej perspektywy - tłumaczył swoja decyzję szkoleniowiec. Łotysz grał we wszystkich poprzednich meczach i był bezradny. Krótka przerwa na oddech bardzo dobrze mu zrobiła. Miał udział przy pierwszej bramce, a potem przypieczętował zwycięstwo z rzutu karnego.
ZOBACZ WYPOWIEDZI TRENERÓW PO MECZU:
Braku Murawskiego i Stilica w ogóle nie było widać. - Semir chce odejść z klubu, a ja myślę już o przyszłości i dzisiaj zdecydowałem, że Semir nie zagra - tłumaczył swoje decyzje trener Poznańskiej Lokomotywy. Szansę dostał Szymon Drewniak i zaliczył udany debiut.
Lech bardzo potrzebował takiego sukcesu. Takiej radości naszych piłkarzy, jak po drugim golu nie widzieliśmy już dawno. Mamy nadzieje, że to był początek marszu w górę tabeli. Lech ma jeszcze w tym tygodniu dwa mecze na własnym stadionie w środę z Górnikiem i w sobotę z Cracovią. Może rzeczywiście nie wszystko jeszcze stracone?
Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Piotr Celeban (51 - samobójcza), 2:0 Artjom Rudniew (90 - z karnego).
Lech: Burić - Kikut, Kamiński, Arboleda, Wołąkiewicz (73. Możdżeń) - Drewniak, Injac (57. Djurdjević) - Tonew, Kriwiec (46. Rudniew), Ubiparip - Ślusarski.
Śląsk: Kelemen - Socha (84. Łukasz Gikiewicz), Celeban, Kaźmierczak, Pawelec (65. Mraz) - Elsner, Dudek, Sobota (76. Stevanovic), Mila, Madej - Díaz.
Żółte kartki: Injac - Madej, Elsner.
Czerwona kartka: Piotr Celeban (90 - za zagranie ręką).
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).
Widzów: 18 000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?