Lech Poznań: Sześć wniosków po wygranej 4:1 z Górnikiem Zabrze
2. Christian Gytkjaer był wreszcie skoncentrowany. Widać, że dotarły do niego głosy krytyki
Sporo było pretensji przed tym spotkaniem do Christiana Gytkjaera. Duńczyk w poprzednich meczach dochodził do sytuacji, ale je koncertowo marnował. To miało wpływ na wyniki całego zespołu. Lech stracił punkty w Krakowie i Białymstoku. Głosy krytyki musiały dotrzeć do snajpera, bo we wtorek robił wszystko, by się przełamać. Był aktywny, sporo biegał i walczył. Na efekty trzeba było czekać aż do 80. minuty, ale Duńczyk dopiął swego. Zdobył dwie efektowne bramki, pokazał klasę i został liderem klasyfikacji snajperów.
- Miałem przeczucie, że Christian Gytkjaer strzeli dzisiaj dwie bramki i to się sprawdziło. Nie martwiłem się jego nieskutecznością, to była tylko kwestia czasu, kiedy znów zacznie trafiać. To dobry zawodnik i wierzę, że to będzie początek jego dobrej gry, a także początek walki o koronę króla strzelców - powiedział po meczu trener Dariusz Żuraw, który dzień wcześniej zadeklarował, że w meczu z Górnikiem "Gyt" trafi do siatki.
Zobacz pozostałe wnioski po meczu ---->