Lech Poznań zagra w czwartek z Rakowem nie tylko o prestiż, ale ważne punkty

Pojedynek dwóch ostatnich mistrzów Polski, jest bardzo istotny zwłaszcza dla Lecha Poznań. Po odpadnięciu z Ligi Konferencji, wygranie z Rakowem będzie niczym balsam na zranione porażką z Trnavą serca kibiców. Tym bardziej, że częstochowianie przy Bułgarskiej ostatnio aż pięć razy upokorzyli Kolejorza. Poznaniacy przegrali trzy ligowe mecze i dwa pucharowe (PP i Superpuchar). Ostatni raz lechici wygrali u siebie z Rakowem 3 lata temu, 8 lutego 2020 roku. Fatalną serię z tą drużyną udało się przełamać ostatnio na wyjeździe. 14 maja wygrał 2:0 w Częstochowie, ale Raków miał już wtedy zapewniony tytuł.

- Raków nie będzie łatwiejszym rywalem do pokonania niż wcześniej. Ostatnio mają problemy zdrowotne, ale cały czas grał dobrze, a trener miał z kogo wybierać. Nam dużo dały nam ostatnie dwa zwycięstwa z Wartą i ze Stalą. To dobrze wpłynęło na cały zespół. Jeszcze nie gramy idealnie, ale wszystko wygląda coraz lepiej. Czujemy, że idziemy w dobrym kierunku. Mamy szeroką kadrę, jesteśmy dobrze przygotowani, zagramy o zwycięstwo

- deklaruje trener Lecha Poznań John van den Brom.

W Kolejorzu poprawiła się sytuacja kadrowa. Co prawda nadal leczy uraz Douglas, a Hotić będzie gotowy do gry dopiero za miesiąc, ale do składu wracają Mikael Ishak oraz Nika Kwekweskiri.

- Jestem zadowolony z kadry, mam możliwość rotacji. Dziś trenowało 20 piłkarzy, a jutro będzie mogło zagrać w wyjściowym składzie tylko 11 z nich. Sytuacja jest komfortowa

- dodał van den Brom.

Apetyt na zwycięstwo ma też trener Rakowa Dawid Szwarga.

- Mecz z Lechem to w tej chwili dla nas priorytet. To zespół, który ma dużo jakości w ofensywie. Najważniejsze dla nas będzie, by umiejętnie wykluczyć najważniejszych graczy Lecha, aby umiejętnie bronić zarówno indywidualnie jak i zespołowo nie tylko w okolicach pola karnego, ale też wysoko na połowie przeciwnika. Chcemy być skuteczni na połowie rywala, odbierać tam też piłki. Mamy na to plan, chcemy realizować to, co udawało nam się w ostatnich miesiącach czy nawet latach

- powiedział szkoleniowiec Medalików.

Szwagra zadeklarował, że jego drużyna jest pozytywnie, mimo natłoku meczów, jest pozytywnie nastawiona do grania co trzy dni.

-Chcemy tę radość i entuzjazm pokazać też na boisku. Nastawienie moich piłkarzy będzie kluczowe w tym meczu

- dodał Szwarga.

W Poznaniu w drużynie Rakowa nie zobaczymy Frana Tudora, Zorana Arsenicia, Jeana Carlosa oraz Stratosa Svarnasa. Mimo tych absencji, skład mistrzów Polski może robić wrażenie.

Największe gwiazdy to bramkarz Vladan Kovacević, obrońca Giannis Papanikolaou, pomocnicy Marcin Cebula, Bartosz Nowak, Ben Lederman, skrzydłowy John Yeboah, który w tym sezonie jeszcze jako zawodnik Śląska strzelił Lechowi dwa gole. W ostatnim meczu z Ruchem świetnie zaprezentował się Dawid Drachal. Mówiło się, że Raków nie ma młodzieżowców, a 18-latek ustrzelił w meczu z Niebieskimi hat-tricka.

Zapowiada się więc bardzo ciekawe widowisko, delikatnym faworytem bukmacherów jest Lech (typują: 1 - 2,26, X - 3,50, 2 - 3,10). Arbitrem będzie Szymon Marciniak, a na trybunach zasiądzie ponad 20 tys. widzów.