Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Lech Poznań 2:2. Lechici zrobili dobre wrażenie [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Kilkadziesiąt sekund zabrakło Lechowi do tego, by wywieźć sensacyjne zwycięstwo w Warszawie. - Daliśmy z siebie wszystko i ten punkt też bierzemy do domu - powiedział po meczu kapitan Kolejorza Łukasz Trałka.

Poznaniacy pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie w stolicy. Widmo porażki długo zaglądało w oczy Legii, ale przypadkowy i co tu dużo mówić przepiękny gol Tomasza Brzyskiego dodał skrzydeł gospodarzom, którzy potrafili w samej końcówce doprowadzić do wyrównania.

Zobacz: Mecz Legia Warszawa - Lech Poznań. Wynik 2:2 [RELACJA NA ŻYWO, ZDJĘCIA]

Mecz miał różne oblicza, ale dostarczył wiele emocji. Oba zespoły wolno się rozkręcały, ale kiedy na szybsze obroty wjechała Poznańska Lokomotywa, defensywa Legii zaczęła popełniać błędy.

Pierwszą stuprocentowa szansę mieli jednak w 13. min. gospodarze. Po błędzie Douglasa, który źle obliczył lot piłki Żyro zagrał wzdłuż linii bramkowej, ale atakujący wślizgiem piłkę Kucharczyk nie trafił w bramkę.

W grze Lecha widać jednak już było pomysły trenera Macieja Skorży. Nasi piłkarze nie zostawiali wiele miejsca rywalom, starali się po przechwycie piłki, od razu szybko przejść do ofensywy, stosując prostopadłe podania. Widać było, że Kolejorz przyjechał do stolicy nie tylko się bronić, ale też grać w piłkę, choć pierwszego gola zdobył po stałym fragmencie gry.

Zobacz też: Mecz Legia Warszawa - Lech Poznań 2:2. Oceniamy lechitów

W 33. min. z rzutu rożnego dośrodkował Barry Douglas. O piłkę w powietrzu powalczyli Tomasz Kędziora i Dawid Kownacki, który przypadkowo plecami odegrał do Macieja Kamińskiego. Stoper Lecha huknął z bliska nie do obrony i poznaniacy prowadzili 1:0.

W 39. min. było już 2:0 dla gości. Akcję Lecha strzałem próbował zakończyć Szymon Pawłowski, ale wyszła mu... doskonała centra do Dariusza Formelli. Młody lechita ograł Dossę Juniora i sprytnym strzałem zaskoczył Dusana Kuciaka. To była pierwsza bramka 19-latka w barwach Kolejorza!
Lech jeszcze przed przerwą mógł "dobić" Legię. Hamalainen przechwycił piłkę w środku pola, popisał się efektownym rajdem, ale zwlekał ze strzałem i gospodarzom udało się zatrzymać Fina.

Po zmianie stron agresywniej zaczęła grać Legia, ale to Kownacki miał świetną okazję by podwyższyć prowadzenie. Niestety piłka po strzale nastolatka wylądował na bocznej siatce.

Legia złapała kontakt z Kolejorzem dopiero w 76. minucie po fantastycznym, ale przypadkowym uderzeniu Tomasza Brzyskiego. Obrońca Legii chciał dośrodkować w pole karne, ale wyszła mu kapitalna bomba spod linii bocznej. Piłka wpadła w samo okienko bramki Macieja Gostomskiego. Obchodzący 26. urodziny bramkarz miał pecha.

Warszawiacy natychmiast ruszyli do szturmu i dopięli swego dopiero kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu. Znów dośrodkowywał Brzyski, a Maciej Wilusz przegrał pojedynek wręcz z Dossą Juniorem, który głową doprowadził do stanu 2:2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski