Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze nie zauważyli złamanej nogi po wypadku? "Wykonano właściwą diagnostykę"

OPRAC.:
Weronika Błaszczyk
Weronika Błaszczyk
Okazało się, że pacjentka ma pęknięty mostek, odcinek piersiowy kręgosłupa oraz złamanie żebra. Pomimo tego, jak relacjonuje pokrzywdzona, wypisano oboje do domu.
Okazało się, że pacjentka ma pęknięty mostek, odcinek piersiowy kręgosłupa oraz złamanie żebra. Pomimo tego, jak relacjonuje pokrzywdzona, wypisano oboje do domu. Wanda Bihun/materiał archiwalny
31 lipca doszło do wypadku w Jastrowiu. W samochód osobowy uderzył tir. Kobieta wraz z synem, którzy podróżowali autem, zostali przewiezieni do szpitala w Złotowie. Według nich opieka lekarska była niewystarczająca.

Jak informuje portal asta24.pl, 31 lipca doszło do wypadku pod wiaduktem w Jastrowiu. W samochód osobowy, którym podróżowały dwie kobiety i dwójka dzieci, uderzył czołowo tir. Jedną z kobiet i jej dziecko przewieziono do szpitala w Pile, natomiast drugą kobietę z synem do placówki w Złotowie.

– Opieka dobowa w szpitalu byłaby okej. Mielibyśmy pewność, że wychodzimy zaobserwowani, że czujemy się lepiej. Ale tego nie było. Ratownicy medyczni byli super i bardzo się nami interesowali, ale podejście tego lekarza nie było fajne. To była obojętność. Później podejście tych pań, gdy poszłam ze skargą... Uśmiech, zero współczucia

– podkreśliła dla portalu asta24.pl pokrzywdzona.

Jej zdaniem, nie zostali kompleksowo przebadani. Pomimo obrażeń i krwiaków nie zrobiono USG, a lekarz, według jej opisu, nawet ich nie dotknął, czy nie zlecił badań RTG miejsc, które ich bolały.

Okazało się, że pacjentka ma pęknięty mostek, odcinek piersiowy kręgosłupa oraz złamanie żebra. Pomimo tego, jak relacjonuje pokrzywdzona, wypisano oboje do domu. Syna bolała jednak noga, a kobietę m.in. szyja. Dopiero po kilku dniach okazało się, że w złotowskim szpitalu nie rozpoznano złamanej nogi u dziecka oraz urazu szyi u kobiety.

Ponadto, pokrzywdzona ma również uwagi do pracy innych pracowniczek szpitala. Chcąc zgłosić skargę na lekarza do dyrektora szpitala, pracownice placówki miały jej to uniemożliwić, przekazując sprzeczne informacje na temat jego obecności.

Szpital w Złotowie wydał w tej sprawie oświadczenie.

- Po analizie dokumentacji medycznej i rozmowie z personelem dyżurnym SOR w dniu 31.07.2023 wynika, iż zgodnie z podawanymi dolegliwościami wykonano właściwą diagnostykę, głównie radiologiczną. Poszkodowani zostali zbadani przez doświadczonego specjalistę chirurgii i zaopatrzeni zgodnie ze sztuką chirurgii urazowej. Chora posiada karty wypisowe z pobytu w SOR dla siebie i dziecka. Opisy RTG realizowane są przez firmę radiologiczną w systemie teleradiologii (nie są to pracownicy szpitala), opis przekazano pacjentce zgodnie z prośbą na adres e-mailowy i przekazano wersję cyfrową zapisu. Zgodnie z oceną chorzy nie wymagali pilnej hospitalizacji. Zalecono dalszy nadzór ambulatoryjny. W dniu wizyty pacjentki w budynku Dyrekcji Szpitala Z-ca ds. Medycznych przebywał na urlopie, Dyrektor Naczelny znajdował się na wcześniej umówionym spotkaniu. Informacje przekazane pacjentce były prawdziwe

- napisano w oświadczeniu.

Jak podaje portal, na pytania dotyczące wykrycia złamania nogi i braku oględzin, szpital odmówił odpowiedzi z powodu tajemnicy lekarskiej.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Stosowane kiedyś metody leczenia często wzbudzają dziś kontrowersje, a opisy przeprowadzanych zabiegów mrożą krew w żyłach. Lobotomia, wypalanie żelazem czy rażenie pacjenta prądem to dopiero początek. Zobacz, jakie przerażające metody leczenia były kiedyś popularne i regularnie wykorzystywane w medycynie --->Czytaj też: Tragiczna historia opuszczonego szpitala psychiatrycznego pod Poznaniem. Działy się tam przerażające rzeczy, o których mało kto słyszał

Przerażające dawne metody leczenia. Dziś wywołują ciarki. Lo...

Sonda - ile kosztują leki?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski