- Jesteśmy zdecydowani zrobić wszystko, aby niedźwiedzie trzymane w Lesznie nie żyły dalej w małych klatach na betonie, a ich dieta składała się głównie z chleba. Podejmiemy się znalezienia miejsca, w którym godnie będą mogły dożyć swoich dni - zapowiada Jacek Bożek, szef Klubu Gaja. - Należy także zainteresować się losem innych zwierząt trzymanych w tym miejscu - makaków japońskich, lam i strusi. One także nie mają w Lesznie stworzonych zgodnych z prawem warunków.
Kontrolę przeprowadza Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Jej urzędnicy nie chcą jednak udzielać informacji na temat jej przebiegu i poczynionych ustaleń.
- Będzie to możliwe dopiero po zakończeniu pracy i sporządzeniu raportu, w którym znajdą się ewentualne zalecenia - wyjaśnia dr Jerzy Ptaszyk. A te być może będą wskazywały Miejskiemu Zakładowi Zieleni w Lesznie, które prowadzi minizoo, jakie powinien podjąć działania.
- Miasto musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce mieć ogród zoologiczny, w którym będą przebywały na przykład niedźwiedzie. Jeśli tak, to trzeba się liczyć z dużymi nakładami finansowymi, aby taka placówka spełniała wymogi prawne - tłumaczy Paweł Grzybowski z Klubu Gaja. - Może wystarczy, aby był to zwierzyniec z ptakami, zwierzętami udomowionymi czy łownymi, służący celom edukacyjnym.
Najstarsza niedźwiedzica Basia żyje w leszczyńskim minizoo od 25 lat. Do niedawna towarzyszyły jej jeszcze dwa niedźwiedzie, ale we wrześniu jeden z nich padł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?