Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Makuszewski: Przyszedłem do Lecha grać i wygrywać trofea

Karol Maćkowiak
Maciej Makuszewski ma być ważną postacią Lecha jesienią
Maciej Makuszewski ma być ważną postacią Lecha jesienią Adrian Wykrota
Nowy skrzydłowy Lecha, Maciej Makuszewski już w piątek będzie miał okazję, by potwierdzić swoje słowa. To na niego liczy sztab szkoleniowy wobec kontuzji Szymona Pawłowskiego.

Po letnim okienku transferowym w ofensywie Kolejorza zaroiło się od klasowych piłkarzy. Łukasz Trałka, kapitan drużyny stwierdził nawet, że „takiej rywalizacji odkąd jest w Lechu jeszcze nie było”. Dotyczy to głównie formacji ofensywnych.
- Zawsze jest walka. Na obozie była rywalizacja o to, kto będzie grał, tak samo jest też na każdym treningu – mówi Maciej Makuszewski, nowy skrzydłowy Lecha.

Makuszewski do zespołu Kolejorza dołączył po okresie wypożyczenia z Lechii Gdańsk do portugalskiej Vitorii Setubal, gdzie zagrał w 14 meczów w pół roku. - Nie żałuję, że wyjechałem, zobaczyłem inną ligę, grałem z bardzo mocnymi przeciwnikami. Grałem na innym poziomie, na pewno czegoś się nauczyłem, to doświadczenie zaowocuje w przyszłości. Jest też oczywiście kilka minusów: w tym czasie, kiedy byłem w klubie nie wygraliśmy żadnego meczu, drużyna była też w trudnej sytuacji mentalnej – przyznaje „Maku”.

Powrót polskiego piłkarza zza granicy do ekstraklasy najczęściej oceniany jest jako koniec nieudanej przygody.
- Powrót do Polski i do drużyny walczącej o mistrzostwo to nie jest krok w tył, wręcz przeciwnie. W Portugalii graliśmy o środek tabeli, a ja mam nieco większe aspiracje. Przyszedłem tutaj grać i wygrywać trofea. Stać nas na mistrzostwo, mamy kilku bardzo dobrych graczy, którzy grają w swoich reprezentacjach, inni chcą im dorównać. Sezon jest długi, trzeba cały czas punktować, nie można sobie pozwolić na kilka meczów z rzędu bez wygranych – opowiada Makuszewski.

Na Makuszewskiego liczą w Lechu zwłaszcza wobec faktu, że kontuzja wykluczyła z gry Szymona Pawłowskiego na ponad miesiąc. Tymczasem Makuszewskiemu również przytrafił się drobny uraz kolana. Do piątku powinien być już jednak w pełni sił. Nowy skrzydłowy będzie musiał przywyknąć do tego, że Lech gra atakiem pozycyjnym, w odróżnieniu od jego poprzedniego klubu. - W większości meczów graliśmy z kontry, ale też bywały mecze, gdy z niżej notowanymi zespołami graliśmy atakiem pozycyjnym. Nie czuję obawy, nie jestem graczem tylko do kontry, chcę się uczyć czegoś nowego – zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski