Mariusz Rumak: Kryzys Lecha? Jaki kryzys?

Wczoraj trener Mariusz Rumak zaaplikował swoim podopiecznym nieco inny niż zwykle trening. Lechici biegali po Lasku Marcelińskim, mieli ćwiczenia rozciągające, ale także sporo...rozmawiali o ostatnim rywalu i następnym przeciwniku.

Czytaj także:

Mariusz Rumak: Piękne zwycięstwa smakują najlepiej

Po sobotnim meczu z Wisłą pojawiły się opinie, że Kolejorz przechodzi mały kryzys fizyczny. Już w Białymstoku w ostatnich dwóch kwadransach dał się zdominować Jagiellonii, stracił inicjatywę także w drugiej połowie pojedynku z Wisłą. Na dodatek w sobotę naszych piłkarzy zaczęły łapać kurcze. Czy te sygnały można zbagatelizować?

Lech Poznań - Wisła Kraków: 1:0! Lech liderem tabeli! [ZDJĘCIA, FILM]

- W kwestiach motorycznych nic, ani przez moment, mnie nie niepokoi - mówi stanowczo trener Lecha Mariusz Rumak. - Wszystkie dane, które mamy, pokazały, że zagraliśmy pod tym względem dobry mecz. Mieliśmy natomiast problemy techniczne. Między 60 a 70 minutą przechodząc do ataku zgubiliśmy kilka piłek, których nie powinniśmy zgubić. W związku z tym podświadomie się cofnęliśmy, bo straciliśmy trochę pewności siebie. Zaczęło się podświadome szanowanie rezultatu. 1:0 z Wisłą trzeba docenić. To nie jest co prawda zespół, który bije się o puchary, ale ma kilku dobrych zawodników. Szczególnie zaimponowali mi środkowi obrońcy, którzy mają świetne warunki fizyczne i trudno było z tego powodu przebić się w pole karne - mówi Rumak.

Dlaczego w takim razie pojawiły się problemy mięśniowe?

- To normalne. W okresie przesilenia wiosennego, kiedy gwałtownie rosną temperatury takie sprawy się pojawiają. Kłopoty miał Łukasz Teodorczyk oraz Kasper Hamalainen, a więc piłkarze, którzy nie przepracowali z nami całego okresu przygotowawczego. Jak temu zapobiec? To kwestia właściwej suplementacji. Jeśli ich organizmy zostaną uzupełnione o potrzebne substancje to wszystko powinno się unormować - twierdzi trener Kolejorza.