Zobacz jak w sądzie wygląda walka o mieszkania
Taka pomyłka mogła sporo kosztować
Bohaterem tej historii jest mieszkaniec Poznania, który spraw sądowych ma na swoim koncie przynajmniej kilka. Tak przynajmniej wynika z naszych informacji. W marcu został on ponownie wezwany przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Poznaniaka oskarżono o wykroczenie zagrożone karą aresztu, ograniczenia wolności albo karą grzywny. Po odczytaniu mu zarzutów jego pełnomocnik poinformował sąd, że proces w tej sprawie odbył się rok wcześniej i zakończył prawomocnym wyrokiem.
Udało nam się dotrzeć do akt tej sprawy, która formalnie została już umorzona. Powód? Oskarżony już wcześniej został za popełniony czyn skazany. I to prawomocnie.
Jak zatem doszło do takiej sytuacji? - Ustaliłem, że oskarżyciel publiczny - komenda policji w Poznaniu - dwukrotnie skierował do wydziału karnego sądu wniosek o ukaranie za to samo wykroczenie - poinformował "Głos Wielkopolski" Paweł Soliński, wiceprezes Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce.
W dalszej części pisma Soliński wyjaśnił, że do sądu, w którym pracuje, rocznie wpływa ponad 3,5 tysiąca spraw i osoba dokonująca rejestracji wniosku nie miała możliwości zweryfikowania czy sprawa była już rozpatrywana.
Co na to policja? Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji nie ukrywał zdziwienia. Do momentu publikacji nie udało mu się jednak ustalić kto popełnił pomyłkę i dlaczego wniosek trafił do sądu po raz drugi. Wszystkie dokumenty w tej sprawie znajdują się już w policyjnym archiwum.
- Taka sytuacja może świadczyć o bałaganie na posterunku - przyznał jednak Andrzej Borowiak. - Dopilnuję, aby sprawa została jak najszybciej wyjaśniona i jeśli okaże się, że rzeczywiście winny jest bałagan i zaniedbanie, to wobec osób odpowiedzialnych zostaną wyciągnięte służbowe konsekwencje - zaznaczył rzecznik wielkopolskiej policji.
Pełnomocnik podwójnie oskarżonego poznaniaka nie zgodził się na rozmowę z "Głosem Wielkopolskim" oraz na ujawnienie danych dotyczących jego klienta i szczegółów sprawy.
Przypomnijmy, że w Polsce, tak jak zresztą w innych państwach prawa, nie można kogoś sądzić w jednej sprawie dwa lub więcej razy.
To pomyłka
Dr hab. Hanna Paluszkiewicz z Wydziału Prawa i Administracji UAM bierze sąd w obronę i mówi, że taka sytuacja może się zdarzyć.
- Nie ulega wątpliwości, że sprawa w ogóle nie powinna trafić po raz drugi na wokandę, bo istnieją mechanizmy, które powinny temu zapobiec - podkreśla dr Paluszkiewicz. - Jednak zaznaczyć należy, iż sąd zadziałał tutaj prawidłowo, bo umorzył postępowanie na pierwszej rozprawie, czyli w momencie wykrycia pomyłki - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?