Nikt nie reaguje na zgłoszenia, że drzwi do kotłowni, w której znajduje się piec gazowy, są niezabezpieczone. Tymczasem w okolicy kręcą się złomiarze i bezdomni. Mieszkańcy obawiają się, że pewnego dnia może dojść do tragedii.
Wystarczy wejść do kamienicy, żeby natychmiast zostać posądzonym o bycie "kimś z administracji". Bo "kogoś z administracji" lokatorzy wyczekują jak kania dżdżu: - Do kamienicy wielokrotnie się włamywano, złomiarze dokonują kradzieży metalowych elementów. Aż dziwne, że do tej pory nie przyszło im do głowy zdemontować piec. Zwłaszcza, że domofon też często nie działa - wtedy nie trzeba się nawet włamywać, bo można wejść prosto z ulicy. Tylko czekamy, aż budynek wyleci w powietrze - mówi Marian Mazurczak, mieszkaniec.
Krystyna Strzelecka jest chora onkologicznie. Mimo, że porusza się i mówi z trudem, kilka razy dziennie dzwoni do administracji: - Nie zliczę ilości telefonów, które wykonałam. Dzwoni kilku sąsiadów. Odpowiedź jest zawsze ta sama - nie wiemy o co Państwu znowu chodzi.
W imieniu mieszkańców zadzwoniliśmy do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, które sprawuje zarząd nad kamienicą przy Kościelnej: - Mieszkam niedaleko, również na Jeżycach, dlatego zdaję sobie sprawę, jak wielkim zagrożeniem może być otwarta dla złomiarzy i bezdomnych kotłownia gazowa. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego sprawa nie została załatwiona wcześniej i obiecuję, że się tym zajmiemy- odpowiada rzeczniczka MPGM Maria Wellenger.
Pani rzecznik osobiście przekazała sprawę kierownikowi Biura Obsługi Mieszkańców MPGM, które nadzoruje kamienicę. W najbliższych dniach w budynku pojawi się pracownik BOM-u, przygotuje kosztorys oraz zleci konieczne prace.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?