Mieszkańcy Leszna zwracają uwagę na pracę listonoszy, a poczta mówi o „incydencie"

Od dłuższego czasu, mieszkańcy części ulicy Święciechowskiej skarżą się na pracę listonoszy. Listy zamiast do skrzynek pocztowych lądują w tubach na ulotki reklamowe. Ostatnio usłyszeliśmy o awizo w kałuży, bo listonoszowi, nie chciało się wejść na klatkę schodową i włożyć dokumentu do skrzynki pocztowej.

W blokach są zbiorcze skrzynki wiszące pomiędzy parterem a pierwszym piętrem, a tutaj listonosz mówi, że jemu nie chce się wejść i włożyć listu do skrzynki. Podejmując się pracy listonosza, to powinien wiedzieć, że trzeba się nachodzić. Gdy byłam, na poczcie wyjaśnić sytuację, to listonosz tłumaczył się, że nie wrzucił listu do skrzynki, bo nikt nie zareagował na domofon i nie wpuszczono go na klatkę schodową. Wcale tak nie było, bo ja czekałam w domu na listonosza - mówi T. Andrzejewska, szefowa wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Święciechowskiej w Lesznie

Awizo informujące o tym, że jest list, leżało na ziemi przemoczone w kałuży, bo w tym dniu padał deszcz. Gdyby nie sąsiadka, która podniosła awizo, to nie wiedziałbym o tym, że na poczcie czeka na mnie list polecony z urzędu skarbowego - dodaje kolejny z mieszkańców budynku.

Biurokracja na poczcie nie pozwala na wyjaśnienie sytuacji na miejscu w Lesznie. Naczelniczka poczty odsyła z pytaniami do rzecznika Poczty Polskiej w Warszawie. Co ciekawe w odpowiedzi na wysłane pytania dotyczące funkcjonowania poczty w Lesznie, nie odpowiada sam rzecznik, a kolegialne buro prasowe.

Wskazaną ulicę obsługuje listonosz, który niedawno przejął ten rejon. Obecnie listonosz otrzymał kody dostępu do klatek, w których znajdują się skrzynki oddawcze, co umożliwi właściwe roznoszenie korespondencji - napisało w odpowiedzi biuro prasowe Poczty Polskiej.

W ocenie pocztowców z Warszawy „Urząd Pocztowy Leszno 2 jest urzędem z bardzo dobrze zorganizowaną pracą służby doręczeń i nadzorem, nie ma innych skarg na listonoszy doręczających korespondencję na tej ulicy. Ciężko jednoznacznie potwierdzić, że listonosz nie doręczył czegoś prawidłowo, ale jeśli taka sytuacja miała miejsce, była to sytuacja incydentalna".

Jeśli macie sprawę wymagającą dziennikarskiej interwencji, to piszcie na adres [email protected]