Drzwi do mieszkania zastaję uchylone. Na środku pokoju siedzi na wózku Kasia. Wita mnie uśmiechem. Widać, że przygotowywała się na nasze spotkanie. Nienaganny makijaż, wyprostowane włosy przylegają idealnie do ładnej buzi, starannie dobrana sukienka.
– Swoim startem w wyborach chcę przełamać stereotypowe myślenie o nas. My, niepełnosprawne kobiety, jesteśmy takie same jak wy, które nie macie problemów z poruszaniem się. Kochamy makijaż, szpilki, sukienki i komplementy – mówi jednym tchem Katarzyna Majchrowicz, kandydatka z Poznania (jej numer startowy to 61).
Kasia ma 21 lat. Cierpli na porażenie mózgowe. Nigdy nie chodziła. Podpierając się na kimś, potrafi ustać kilka chwil. Sprawną ma tylko prawą rękę. Lewa jej nie słucha. I mimo kilku operacji wciąż nie chce współpracować. – W domu jestem całkowicie samodzielna, poza domem potrzebuję pomocy – tłumaczy i narzeka na to, że w stolicy Wielkopolski zbyt rzadko na przystankach zatrzymują się niskopodłogowe tramwaje.
Na parapecie w kawalerce, którą wynajmuje razem ze swoim chłopakiem – Grzegorzem (studentem i artystą), stoi duże lusterko. Widać, że Kasia często się w nim przegląda. – Dzień zaczynam od makijażu – potwierdza moje przypuszczenia. – Lubię o siebie dbać. W prostowaniu włosów pomaga mi asystentka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, z którą się zaprzyjaźniłam. Zanim położę się do łóżka, myślę o tym, w co się ubiorę następnego dnia. Mam wąskie, ale sprawdzone grono koleżanek, z którymi wychodzę na zakupy. Mój chłopak nie lubi biegać i wybierać ze mną sukienek, za którymi przepadam. Ale to przecież nie jest ważne, bo on daje mi to, co najważniejsze. Przy nim czuję się kobietą, kochaną kobietą.
My, niepełnosprawne kobiety, jesteśmy takie same jak wy, które nie macie problemów z poruszaniem się. Kochamy makijaż, szpilki, sukienki i komplementy.
Kasia nie narzeka na los, choć jej dzieciństwo było nie było łatwe. Bo był alkohol, była też przemoc, problemy z akceptacją w szkole i trudne relacje z najbliższymi. Z rodzinnego domu wyprowadziła się tuż po 18. urodzinach.
Skończyła szkołę średnią, teraz będzie się uczyć zawodu technika administracji. Marzy o tym, by w przyszłości być dobrą żoną i matką. Ale to plany na dalszą przyszłość.
Teraz ważny jest konkurs, głosowanie, no i juwenalia, na które właśnie kupiła bilet.
– Lubię z moim chłopakiem wyjść do kina, na basen. Dużo spacerujemy. Czytamy wspólnie książki fantastyczne – opowiada o swojej codzienności. – Ale kucharka jest ze mnie słaba. Jajecznicę zrobię, piersi z kurczaka też, najlepiej jednak wychodzi mi zamawianie pizzy – śmieje się. Kasia ma dużą bliznę na udzie. Poparzyła się w kuchni wrzątkiem. – Jedna ręka musi mi wystarczyć, czasami jednak coś mi się wyleje – przyznaje i dodaje, że ma już połowę kwoty potrzebnej na przerobienie wózka i dostosowanie go do jednej, sprawnej ręki (brakuje jeszcze ponad tysiąc złotych). – Zawsze marzyłam o rowerze, nigdy go nie miałam i nie jeździłam na nim, więc o swoim wózku myślę w kategoriach roweru. To jest właśnie taki mój rower!
W wyborach startuje nie po to, by wygrać, ale by pokazać, że „na kółkach” można normalnie żyć. Można być szczęśliwą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
