MPK Poznań: 87-latek uderzył głową w słup. Teraz może dostać odszkodowanie

Lekki wstrząs, szyta głowa - to efekt wypadku, który wydarzył się wiosną tego roku panu Zdzisławowi na przystanku Wrocławska. Mężczyzna wysiadając z tramwaju, uderzył głową w zawieszoną na słupie trakcyjnym skrzynkę, należącą do MPK Poznań, gdzie zamontowane są ręczne odłączniki kabli zasilających.

Całą sytuację zauważył radny osiedlowy Tomasz Hejna, który nie tylko zaprowadził starszego pana do lekarza, ale także nagłośnił sprawę.

- Chcemy zwrócić uwagę władzom miasta na istnienie takich niebezpiecznych elementów w naszej infrastrukturze miejskiej. Skrzynki i słupy są szare, nieodpowiednio oznakowane ani niezabezpieczone - mówi Tomasz Hejna.

Po naszym artykule MPK Poznań skrzynki zawiesiło wyżej. Także przedstawiciele przedsiębiorstwa komunikacyjnego obiecali oznaczenie takich elementów, by były one dla przechodniów widoczne. Przez długi czas nikt jednak z miasta nie odezwał się do pana Zdzisława z przeprosinami. Także radca prawny, Jarosław Pucek, który wówczas zaproponował pomoc, pomimo deklaracji nie podjął ponownie tematu.

Dopiero w poprzedni czwartek - na zaproszenie Mariusza Wiśniewskiego, zastępcy prezydenta Poznania - udało się władzom miasta spotkać z poszkodowanym poznaniakiem.

- Było takie spotkanie, potwierdzam. Pan Zdzisław to miła, sympatyczna osoba, skromna w dodatku. Zawodowo związany był przez wiele lat z branżą jubilerską - opowiada Mariusz Wiśniewski.

Spotkanie odbyło się także z udziałem Tomasza Hejny i prezesa MPK, Wojciecha Tulibackiego.

- Jednym z tematów była postulowana przez nas kontrola miejskiej infrastruktury w najczęściej uczęszczanych przez pieszych oraz użytkowników zbiorkomu miejscach. Przykład Pana Zdzisława pokazuje, że jest taka potrzeba - mówi Tomasz Hejna.

Na spotkaniu pan Zdzisław przedstawił całą dokumentację medyczną.

- Zaproponowaliśmy, by złożył ją drogą oficjalną do MPK. Są świadkowie zdarzenia, nikt nie ma wątpliwości, że do uszczerbku na zdrowiu pana Zdzisława doszło z powodu skrzynki MPK. Nie mamy powodów, by mu nie wierzyć. Oczywiście w komunikacji miejskiej dochodzi czasem do takich nieprzyjemnych sytuacji, zdarzają się różne wypadki w autobusach, czy tramwajach. Swoich praw można dochodzić, kierując odpowiedni wniosek do miejskiej spółki - mówi Mariusz Wiśniewski.

- Sądzę, że w przypadku pana Zdzisława ubezpieczyciel będzie miał pełne podstawy do wypłaty odszkodowania. Zapewniam też, że umiejscowienie wszystkich skrzynek zostało zmienione - dodaje wiceprezydent Poznania.

ZOBACZ TEŻ: