Na Świętego Marcina na obiad najlepsza jest gęsina

Gęsina ma tylu samo przeciwników, co zwolenników. Pierwsi twierdzą, że to ciężkostrawne mięso, zawierające mnóstwo cholesterolu, a drudzy wręcz przeciwnie. Według nich nie ma zdrowszego chudszego i smakowitszego mięsa.

Polecamy: Przepisy i porady kulinarne na GłosWielkopolski.pl

Właśnie zbliża się znakomita okazja, by skosztować gęsiny. Święto Niepodległości, 11 listopada powróciło z wielkim zadęciem, ale bez tradycji kulinarnych. No, w Poznaniu jada się rogale, ale zapomnieliśmy, że w tym dniu swoje życie oddawały masowo gęsi, by trafić na stół jako przysmak, ale także i pogodowa wróżba.

- Gęsich rarytasów jest wiele, od półgęska zwanego też pierśnikiem, czyli wędzonej piersi ze skórą, przez gęsi pipek, pochodzącą z żydowskiej kuchni faszerowaną skórę z szyjki, po pieczoną z jabłkami podobnie jak kaczkę - mówi Marek Gąsiorowski, prezes Slow Food Convivium Wielkopolska. -
Osobiście bardzo lubię kaszubskie danie zwane oboną lub okrasą.

Do przygotowania tego dania wykorzystuje się mięso, także z kością, które sieka się w specjalnej drewnianej skrzynce zwanej albratem lub skrzynówkiem. Posiekaną gęsinę umieszcza się warstwowo w kamionce, ubija, a kolejne warstwy przesypuje się solą. Dzisiaj częściej sieka się bez kości i podaje jak tatara.