- To była kolejna noc jak z horroru - opowiada pani Joanna, zrozpaczona lokatorka bloku socjalnego przy ul. Nadolnik 15. I dodaje: - Kiedy zgasiliśmy światło, zewsząd zaczęły wychodzić pluskwy. Przez całą noc zabijałam opite krwią robaki, a mimo to rano moje dziecko miało całą pogryzioną twarz.
Czytaj także: Nadolnik: Do bloku socjalnego wprowadziły się pluskwy [ZDJĘCIA]
Historię pani Joanny opisywaliśmy we wtorek na łamach "Głosu Wielkopolskiego". Rozwiązaniem problemu byłaby dezynsekcja całego budynku, jednak ZKZL proponuje odrobaczenie tylko części wspólnych. Zarówno pani Joanna, jak i zainteresowany problemem radny PiS, Michał Grześ nie mają złudzeń - części lokatorów nie będzie stać, aby zrobić to na swój koszt. We wtorek do redakcji "Głosu" zgłosił się właściciel firmy usuwającej pluskwy i zaproponował pomoc.
- Nie możemy przeprowadzić dezynsekcji całego budynku, ale chcielibyśmy pomóc tej rodzinie i możemy wyczyścić za darmo mieszkanie pani Joanny - zadeklarował Adam Klawiter z firmy zwalczanie-szkodnikow.pl. - Zajmujemy się dezynsekcją od dawna, więc wiem jakie pluskwy mogą być uciążliwe. W ostatnim czasie ten problem powraca - dodaje.
W domu pani Joanny nie przelewa się. Poza cierpieniem pogryzionych dzieci i wstydem, że będą musiały pokazać się w takim stanie w przedszkolu, to właśnie zniszczone meble martwią poznaniankę.
- Długo musiałam odkładać na łóżko dla dziecka. Teraz będę musiała je wyrzucić. Na czym ja wtedy położę dzieci spać? - pyta pani Joanna.
Adam Klawiter jednak uspokaja: - Wykorzystujemy obecnie takie metody usuwania pluskiew, że uratowanie mebli nie stanowi żadnego problemu. Bardzo chcemy pomóc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
