Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne przejście na dworcu Poznań Wschód

Mikołaj Woźniak
Niebezpieczne przejście na dworcu Poznań Wschód
Niebezpieczne przejście na dworcu Poznań Wschód Mikołaj Woźniak
Pasażerowie korzystający z dworca Poznań Wschód, chcąc przejść zgodnie z przepisami w stronę ul. Św. Michała, muszą przebyć ponad kilometr.

Nic więc dziwnego, że spiesząc się do pracy czy domu, wybierają skrót wzdłuż trakcji. Tyle że jest on nielegalny i niebezpieczny. Kilka lat temu życie straciła tam 60-letnia kobieta.

Żeby dojść od końca skrajnie zlokalizowanego peronu do wspomnianej ulicy, idąc tuż przy torach, trzeba przejść około 400 metrów.

- Chociaż nie mieszkam na stałe w Poznaniu, na tym dworcu jestem często, ponieważ minimum trzy razy w tygodniu przyjeżdżam opiekować się wnukiem - opowiada nam pani Maria, którą spotkaliśmy na dworcu Poznań Wschód. - Problem istnieje i jest poważny. O godzinie 16, 17, kiedy wracam, wydaje mi się, że połowa ludzi zmierzających na pociąg, przechodzi na dziko. A to niebezpieczne - dodaje kobieta.

Po chwili między torami pojawia się mężczyzna. - Oczywiście, że powinno tu powstać przejście. Gdybym szedł dookoła na dworzec, prawdopodobnie spóźniłbym się na pociąg. Poza tym to stwarza niebezpieczeństwo - mówi pan Ryszard.

W podobnym tonie wypowiadają się kolejni nasi rozmówcy, którzy pragną pozostać anonimowi. Sami bowiem także korzystają z dzikiego przejścia i nie chcą płacić za to mandatów.

- Powstała tylko "dzika" ścieżka i ludzie mimo niebezpieczeństwa często z niej korzystają. Mają bliżej. Doszło nawet do tego, że aby dostać się z tej drogi na wysoki peron, zostały wykonane prowizoryczne schody z cegieł. Polak jednak potrafi - mówią.

Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że przy ul. św. Michała swoje siedziby mają także poznańskie firmy. Stąd dochodzi do takich sytuacji, że w określonych godzinach z niebezpiecznego przejścia jednocześnie korzystają dziesiątki osób.
W miniony czwartek, około godziny 17, w czasie naszej 40-minutowej obecności w sposób niedozwolony przeszło ponad 20 osób.

Jak tę sprawę komentują przedstawiciele kolejarzy? Przebywający na miejscu pracownik, nie chciał z nami rozmawiać.

Znacznie bardziej rozmowni byli przedstawiciele Straży Ochrony Kolei. - Wiemy o tej sytuacji i staramy się z nią walczyć - podkreśla Włodzimierz Selerski, rzecznik SOK. - Dość często są tam nakładane mandaty i pouczenia, miejsce jest nam doskonale znane - zaznacza Selerski i dodaje: - Prowadzimy tam działania wspólnie z policją. Wszystko po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo.

Włodzimierz Selerski mówi też, że co prawda w ostatnim czasie nie dochodzi tam do wypadków, ale to nie znaczy, że niebezpieczeństwo nie istnieje. Przestrogą niech będzie wspomniane wydarzenie, kiedy to na dworcu pociąg śmiertelnie potrącił znajdującą się na torach 60-letnią kobietę.

Na razie jednak nie ma szans na zmianę i przygotowanie legalnej, bezpiecznej ścieżki dla mieszkańców, którzy nadal muszą się liczyć z tym, że chcąc skrócić sobie drogę, narażają się na mandaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski