Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt przecież nie musi kochać Owsiaka, ale...

M. Baranowska-Szczepańska
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra nieprzerwanie od 23 lat. Ma ogromne rzesze zwolenników, ale także pokaźne grono przeciwników. Ci ostatnio przybierają na sile. Atakują, wypominają, wyliczają i sumują. Liczby jednak nie kłamią, a wynika z nich, że podczas ubiegłorocznego finału zebrano aż 52 mln zł. I jak wynika z danych, nie ma tygodnia, by na jakieś oddziały nie wjechały sprzęty z orkiestrowej zbiórki. On jest, działa i ratuje życie.

Sama też kiedyś byłam wolontariuszką i zbierałam pieniądze do puszki. Czułam, że robię coś ważnego i dobrego.

W niedzielę moja córka też będzie kwestowała. I cieszę się, że chce pomagać innym, poświęcać swój czas. Ona jest tym pokoleniem, które miało szansę skorzystać ze sprzętu WOŚP. Emilce, jako jednej z ponad 4 milionów dzieci, tuż po porodzie przebadano słuch. Gdyby nie zbiórka i sprzęt z serduszkiem, tego badania by nie miała. Iga, o której dziś piszemy, też korzystała ze sprzętu z serduszkiem. I jak mówi jej mama, bez nowoczesnych inkubatorów, pomp i monitorów WOŚP jej szanse na przeżycie byłyby zdecydowanie mniejsze.

Dlatego nie przekonują mnie zarzuty przeciwników Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. A Jurka Owsiaka wcale nie trzeba kochać, wystarczy jednak spojrzeć na liczby, zajrzeć do szpitali i posłuchać prawdziwych historii, by podjąć decyzję o tym, czy wrzucić 11 stycznia coś do puszki, czy zignorować wolontariusza...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski