Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O tym usłyszała cała Polska! Zrekonstruował taksówkę ze "Zmienników" i pojechał nią do ślubu!

Andrzej Kulej
Mieczysław Hryniewicz z Ewą Błaszczyk, serialowym zmiennikiem
Mieczysław Hryniewicz z Ewą Błaszczyk, serialowym zmiennikiem archiwum
Ślub Szymona i Pauliny stał się wydarzeniem medialnym. Głośno było o nich nie tylko w Koninie, ale i całej Polsce. Wszystko za sprawą żółtej taksówki o numerze bocznym 1313 - wiernej repliki samochodu w kultowym serialu "Zmiennicy". Za jego kierownicą usiadł Mieczysław Hryniewicz, czyli serialowy "zmiennik" Jacek Żytkiewicz - pisze Andrzej Kulej

Żółta taksówka - fiat 125 p - Warszawskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego o numerze bocznym 1313 wywołuje łzy wzruszenia każdego fana serialu "Zmiennicy" Stanisława Barei.

Nie inaczej było z Szymonem Rakowskim z Poznania, który cztery lata temu postanowił zrekonstruować ten kultowy dla polskiej kinematografii samochód.

- Jestem wielkim fanem tego serialu. Oglądałem go chyba z milion razy... dlatego zawsze chciałem mieć taki samochód. Starego dużego fiata kupiłem od starszego pana w Szczecinie, podobno kiedyś jeździł on dla tamtejszego Urzędu Wojewódzkiego - opowiada Szymon Rakowski. - Przywiozłem go do Poznania i zaczęły się żmudne lata rekonstrukcji. Przeszukiwałem aukcje w poszukiwaniu cennych detali. Chodziło mi o to, żeby ten fiat był jak najwierniejszą repliką tego "grającego" w większości odcinków "Zmienników", bo w serialu "występowały" trzy duże fiaty, ale mój jest wzorowany na tym, który grał w większości części.

Samochód ma taką samą rejestrację, jaką miała serialowa taksówka!

Skrzynia biegów
z problemami

Z pracą nad "1313" związanych jest mnóstwo wspomnień i anegdot. Jedną z nich jest historia dotycząca skrzyni biegów.

- W serialowym samochodzie była skrzynia czterobiegowa, a w egzemplarzu, który kupiłem, była pięciobiegowa. Trzeba było to zmienić - mówi pan Szymon, który o swoim samochodzie może rozmawiać godzinami. - Poszedłem do pana, starego i doświadczonego mechanika, który w latach 80. zajmował się przerabianiem skrzyń biegów, ale w drugą stronę. Był trochę zdziwiony moim życzeniem, ale udało mu się jemu sprostać.

Specjalnych zabiegów wymagało również odtworzenie koloru karoserii. W serialu występował fiat wyprodukowany w kolorze żółtym "safari".

- Kolor odbiega od wzoru fiatowskiego. Problem polega na żółknięciu taśmy filmowej, czyli ten efekt, który możemy uzyskać dzisiaj na ekranach telewizorów jest zupełnie inny niż lakier, jaki był oryginalnie. Dlatego lakier mojej taksówki został dostosowany do kolorystyki, jaka pojawia się na ekranie - wyjaśnia Szymon Rakowski.

Dbający o każdy szczegół pan Szymon zadbał oczywiście również o tablicę rejestracyjną - jest ona identyczna z tą występującą w serialu - czyli WAE 606B.

Lakier taksówki został dostosowany do kolorystyki, jaka pojawia się na ekranie

Pan Szymon jest pracownikiem sfery budżetowej. Nad samochodem pracował głównie popołudniami. Jest pewne, że rekonstrukcja musiała zdruzgotać jego budżet domowy. Ile to wszystko musiało kosztować?

- Nie prowadziłem takiej statystyki, bo bardzo chętnie zapominam o pieniądzach włożonych w rekonstrukcję. Na pewno nadszarpnęły one budżet, ale lepiej o tym nie myśleć, tylko skupić się na osiągniętym efekcie i radości, jaką on daje - ucina Szymon Rakowski.

Najcenniejsze są uśmiechy
Po czterech latach wytężonej pracy i tysiącach godzin spędzonych na poszukiwaniach różnych elementów, wreszcie udało się odtworzyć kultowe auto.

- Najtrudniej było z różnymi gadżetami, które występowały w serialu, np. tylna klapa, taksometr czy anteny. To są rzeczy dla wytrawnego konesera, który oglądał ten serial setki razy. Każda część ma swoją historię... To wspaniały moment, gdy chce się zrealizować swoje marzenie z dzieciństwa i nagle udaje się coś takiego zrobić. To jest najwspanialsze uczucie - podkreśla Szymon Rakowski. - Jednak największą nagrodą za ten trud jest to, że jadąc np. po Poznaniu, na widok mojego samochodu nawet najbardziej zachmurzone twarze robią się uśmiechnięte. To jest wspaniałe, bo ludzie z sentymentem wspominają te czasy.

Telefon do aktora
Początkowo samochód miał być gotowy na 30. rocznicę ślubu rodziców pana Szymona. Jednak, gdy ożenić miał się on sam, nie było żadnych wątpliwości, czym do ślubu pojedzie.

- Narzeczona od razu się zgodziła. Późnej razem z nią wpadliśmy na dość nietypowy pomysł, aby do ślubu zwiózł nas sam Jacek Żytkiewicz, czyli aktor Mieczysław Hryniewicz, który w serialu wcielił się w jednego ze zmienników. Udało się nam z nim skontaktować, a on przyjął naszą prośbę z wielkim sentymentem, wspominając serial oraz samochód - opowiada miłośnik kultowego serialu i samochodu o kolorze safari.

Jak ten moment wspomina mieszkający w Poznaniu aktor?
- Mój znajomy uprzedził mnie, że będzie do mnie dzwonił pan Szymon. Lubię ludzi, którzy mają jakąś pasję, a ja mam trochę poczucia humoru na swój temat. Dlaczego się nie przyłączyć do czegoś, co jest śmieszne, ciekawe, sentymentalne i wzruszające? Zgodziłem się od razu - mówi wprost Mieczysław Hryniewicz. - Ślub kogoś, kto cztery lata życia poświęcił, żeby zrekonstruować taksówkę 1313, wart jest mojej obecności. Warto takiego kogoś zawieźć, bo jest to człowiek pozytywnie zakręcony. Mnie samego to zadziwia, ale z drugiej strony dobrze, że są tacy ludzie, który nie tylko piją wódkę, ale spędzają cztery lata pod samochodem, pucują każdy jego element.

Cztery lata trwało szukanie detali, które miały wyposażyć najsłynniejszą polską taksówkę. Nie wszyscy wiedzą, że w serialu "grały" trzy różne auta!

Jak mówi Mieczysław Hryniewicz, moment, gdy po raz pierwszy zobaczył replikę, wzruszył go niemalże do łez.
- Gdy pierwszy raz zobaczyłem to auto, byłem wzruszony, bo to jednak był mój powrót do młodości. Z dzisiejszej perspektywy to była połówka mojego życia... Teraz mam małą tremę, bo wiozę młodą parę, a to jest duża odpowiedzialność. Po drugie, jest to dla mnie podróż sentymentalna - mówił w dniu ślubu młodej pary M. Hryniewicz. - Taksówka jest rzeczywiście odtworzona w każdym detalu. Nie wyobrażałem sobie, że można się tak zająć starym samochodem, który nie jest przecież rolls-royce'em. Wykonałem jazdę próbną i wszystko się zgadza. Mam nawet koszulkę z napisem Levi's, więc wszystko jest tak, jak było. Tylko rozmiar nie ten...

Dzień ślubu
Ślub, na który stawiły się prawie wszystkie media, odbył się 31 sierpnia o godzinie 17 w kościele św. Andrzeja Apostoła w Koninie-Gosławicach. Wybór padł na Konin, bo jest on w połowie drogi między Włocławkiem, skąd pochodzi panna młoda, a rodzinnym Poznaniem pana młodego.

- Troszeczkę przybił nas ten szum medialny... co chwilę mówimy tylko o naszym żółtym fiacie, a to miał być nasz dzień - przyznaje pan Szymon. - Przez najbliższy tydzień wyłączamy telefony i jedziemy w podróż poślubną gdzieś daleko.
Jaki dalszy los czeka żółtą taksówkę?

- Chcielibyśmy ją udostępnić szerszej publiczności. Może ktoś będzie chciał też jechać nią do ślubu, może ktoś będzie chciał zrobić wieczór kawalerski... - planuje rekonstruktor. - Może nawet uda nam się współpracować przy tym z panem Mieczysławem.

15 odcinków z 1986 roku
Dla tych, którzy nie oglądali, przypominamy, że "Zmiennicy" to polski serial telewizyjny w reżyserii Stanisława Barei. Powstał w 1986 roku. Był emitowany wielokrotnie przez TVP1 i TVP2 oraz przez TV Polonia (czasami z napisami w języku angielskim). Składał się z 15 odcinków. Ukazywał peerelowską rzeczywistości przez pryzmat perypetii taksówkarzy fikcyjnego warszawskiego WPT. Główną rolę grał Mieczysław Hryniewicz, który wcielił się w postać Jacka Żytkiewicza. Ewa Błaszczyk była jego zmiennikiem, która w męskim przebraniu udawała niejakiego Mariana Koniuszko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski